Polska Grupa Energetyczna, wchodząca na początku listopada na GPW, wskoczy od razu na pierwsze miejsce w rankingu największych polskich spółek giełdowych – wynika z naszych szacunków. Jej kapitalizacja może wynieść około 50 mld zł. Oznacza to, że PGE zdeklasuje takie polskie blue chipy, jak Bank Pekao, którego wartość rynkowa kształtuje się na poziomie zbliżonym do 38 mld zł, czy PKO BP, którego wycena nawet po planowanym na koniec października podwyższeniu kapitału powinna kształtować się na poziomie 36–37 mld zł.
[srodtytul]Dziesiątki miliardów[/srodtytul]
Wartość spółki szacowaliśmy na bazie wyceny porównawczej. Pod uwagę braliśmy kapitalizację i wyniki finansowe największych europejskich przedstawicieli branży (między innymi E.ON, EDF, Endesa, RWE, CEZ, Enea). Nasze szacunki potwierdzają, że firma wyraźnie umocniła się na pozycji lidera wśród najcenniejszych polskich przedsiębiorstw.To jednak nie wszystko. Z naszych informacji wynika, że zysk PGE za pierwsze półrocze 2009 r. jest zbliżony do tego, który grupa wypracowała w całym 2008 r. Wyniósł on wtedy 2,67 mld zł. Oznacza to, że jeżeli grupa utrzyma w drugim półroczu podobną dynamikę, to może zarobić na czysto w tym roku nawet około 5 mld zł.
Przedstawiciele spółki nie chcą komentować tych informacji. PGE czeka z oficjalną publikacją wyników do momentu zatwierdzenia przez Komisję Nadzoru Finansowego jej prospektu i jego publikacji. – Pierwsze półrocze 2009 r. było korzystne pod względem operacyjnym dla całej energetyki – mówi tylko Wojciech Topolnicki, wiceprezes PGE ds. rozwoju i finansów.
[srodtytul]Terminy gonią[/srodtytul]