Zarząd Polskiej Grupy Energetycznej rusza na spotkania z inwestorami instytucjonalnymi. Jeszcze dziś i jutro będzie rozmawiał z krajowymi funduszami. Później wybiera się na rajd Londyn-Genewa-Frankfurt- -Paryż-Nowy Jork.
Instytucjom finansowym PGE chce zaoferować 90 proc. emitowanych akcji (spółka zamierza podwyższyć kapitał o 15 proc.). Widełki cenowe dla nich ustalono orientacyjnie na 17,5–23 zł. Mali gracze dostaną 10 proc. z 259,5 mln emitowanych akcji. Dla nich ustalono tylko cenę maksymalną – 23 zł za papier. Przy założeniu, że wszystkie akcje z obu transz sprzedałyby się po cenie maksymalnej – spółka zebrałaby nawet prawie 6 mld zł. Dzisiaj przedstawiciele PGE mówią raczej o kwocie zbliżonej do 5 mld zł.
– Z tego 3,5 mld zł będzie jednym ze źródeł finansowania programu inwestycyjnego – wyjaśnia Tomasz Zadroga, prezes PGE. Pozostałe 1,5 mld zł grupa wyda na kupno od Skarbu Państwa resztówek. Chodzi o 16-procentowe pakiety akcji Elektrowni Opole oraz Kopalni Turów. Ministerstwo skarbu może również dostać dodatkowe pieniądze z PGE – rozważana jest wypłata przez grupę zaliczkowej dywidendy. Z informacji spółki wynika, że w dłuższej perspektywie grupa będzie regularnie 40–50 proc. zysku wypłacać akcjonariuszom.
[srodtytul]Gigantyczne inwestycje[/srodtytul]
Zarząd Polskiej Grupy Energetycznej przedstawił wczoraj, w jaki sposób zamierza sfinansować planowane inwestycje do 2012 r. W tym okresie grupa zamierza wydać na rozwój 39,8 mld zł. – Około połowy tej kwoty będzie pochodzić z własnych środków. Reszta z finansowania długiem, głównie z emisji euroobligacji – wyjaśnił Wojciech Topolnicki, wiceprezes PGE do spraw rozwoju i inwestycji. – Przygotowujemy się do emisji euroobligacji w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Na rynku euroobligacji standardowa transakcja to 500 mln euro, więc tyle minimalnie moglibyśmy pozyskać – powiedział Topolnicki. Szacuje się, że z rynku euroobligacji PGE może ściągnąć w sumie równowartość ponad 10 mld zł. Grupa chce też emitować dodatkowo papiery dłużne na rynku krajowym.