Niespełna tydzień po rozpoczęciu zapisów na akcje Polskiej Grupy Energetycznej spora część domów maklerskich zdołała przygotować we współpracy z bankami oferty kredytowe na zakup akcji. Tak zwane lewary, pozwalające zapisać się na większą liczbę walorów, niż wynikałoby z zasobności portfeli inwestorów, sięgają 10-krotności środków własnych klienta. Z takimi propozycjami wyszły oprócz BRE Banku niewielkie biura: Alior Banku, Noble Securities, Deutsche Banku PBC czy DnB Nord.
[srodtytul]Mała transza, duża presja[/srodtytul]
– Myśleliśmy, że wartość transzy detalicznej będzie większa. Rozmawialiśmy także z naszymi klientami, którzy oczekują wysokiego poziomu kredytowania zapisów – mówi Krzysztof Polak, dyrektor Alior Banku. PGE zdecydowała, że inwestorzy indywidualni będą mogli kupić 10 proc. wszystkich oferowanych papierów (czyli 25,9 mln). Maksymalną cenę dla inwestorów indywidualnych ustalono na 23 zł za walor.
Większe bankowe biura – ING Securities, DM PKO BP czy KBC Securities – są bardziej ostrożnie i oferują mniejszą „przebitkę”. – Rynek spodziewa się dużych redukcji, trudno było więc pozostawić inwestorów bez kredytu. Nie zamykamy jednak oczu na ryzyko – stąd bardziej ostrożne podejście – mówi Dariusz Stasiak, dyrektor ds. sprzedaży detalicznej KBC Securities. – Inwestorzy powinni kalkulować jakie poniosą koszty i przy jakim stopniu redukcji osiągną zysk – radzą malerzy.
Przy 95-proc. redukcji zapisów i 5-krotnym lewarze inwestor zarobi, jeżeli kurs akcji PGE wzrośnie na debiucie o 9 proc. Przy kredycie 1000 proc. i redukcji 99 proc. potrzebny będzie wzrost kursu aż o 46 proc.