Lewary na akcje PGE sięgają 11-krotności środków własnych

Ograniczenie liczby akcji dla inwestorów indywidualnych do 10 procent całości oferty Polskiej Grupy Energetycznej spowodowało, że przy zapisach na walory przedsiębiorstwa mamy do czynienia z dawno niewidzianymi kredytami. Banki są jednak tym razem bardziej ostrożne i będą dokładniej prześwietlać inwestorów

Publikacja: 17.10.2009 11:28

Tomasz Zadroga, prezes PGE

Tomasz Zadroga, prezes PGE

Foto: Fotorzepa, Karol Zienkiewicz kz Karol Zienkiewicz

Niespełna tydzień po rozpoczęciu zapisów na akcje Polskiej Grupy Energetycznej spora część domów maklerskich zdołała przygotować we współpracy z bankami oferty kredytowe na zakup akcji. Tak zwane lewary, pozwalające zapisać się na większą liczbę walorów, niż wynikałoby z zasobności portfeli inwestorów, sięgają 10-krotności środków własnych klienta. Z takimi propozycjami wyszły oprócz BRE Banku niewielkie biura: Alior Banku, Noble Securities, Deutsche Banku PBC czy DnB Nord.

[srodtytul]Mała transza, duża presja[/srodtytul]

– Myśleliśmy, że wartość transzy detalicznej będzie większa. Rozmawialiśmy także z naszymi klientami, którzy oczekują wysokiego poziomu kredytowania zapisów – mówi Krzysztof Polak, dyrektor Alior Banku. PGE zdecydowała, że inwestorzy indywidualni będą mogli kupić 10 proc. wszystkich oferowanych papierów (czyli 25,9 mln). Maksymalną cenę dla inwestorów indywidualnych ustalono na 23 zł za walor.

Większe bankowe biura – ING Securities, DM PKO BP czy KBC Securities – są bardziej ostrożnie i oferują mniejszą „przebitkę”. – Rynek spodziewa się dużych redukcji, trudno było więc pozostawić inwestorów bez kredytu. Nie zamykamy jednak oczu na ryzyko – stąd bardziej ostrożne podejście – mówi Dariusz Stasiak, dyrektor ds. sprzedaży detalicznej KBC Securities. – Inwestorzy powinni kalkulować jakie poniosą koszty i przy jakim stopniu redukcji osiągną zysk – radzą malerzy.

Przy 95-proc. redukcji zapisów i 5-krotnym lewarze inwestor zarobi, jeżeli kurs akcji PGE wzrośnie na debiucie o 9 proc. Przy kredycie 1000 proc. i redukcji 99 proc. potrzebny będzie wzrost kursu aż o 46 proc.

[srodtytul]Umiarkowane prowizje[/srodtytul]

Brokerzy przez cały tydzień negocjowali warunki kredytowe. W większości przypadków koszty lewara okazały się umiarkowane. Prowizja za udzielenie kredytu sięga średnio 0,4 proc. Jedne z niższych stawek – 0,3 proc. – proponuje Bank Gospodarki Żywnościowej. Ale w jego przypadku minimalna prowizja to 100 zł.

Oprocentowanie kredytów wynosi od 5,5 do 10,75 proc. w skali rocznej. Inwestorzy zapłacą w praktyce odsetki od rozliczenia przydziału akcji do momentu sprzedaży objętych walorów na giełdzie. Zwykle duża część giełdowych graczy sprzedawała papiery prywatyzowanych spółek pierwszego dnia notowań. Jak dotąd taki manewr w przypadku dużych państwowych firm był opłacalny – kurs akcji na debiucie był zwykle o kilkanaście procent wyższy od ceny emisyjnej.

[srodtytul]Trudne negocjacje[/srodtytul]

Do piątkowego wieczoru część biur, w tym te duże, nie opublikowała jeszcze wszystkich informacji na temat oferty kredytowej. Prospekt PGE, w którym określono szczegóły sprzedaży akcji, ukazał się bowiem dopiero w poniedziałek, na dzień przed zapisami. – Procedura udzielania kredytu rządzi się swoimi prawami. Dom maklerski i bank muszą zapoznać się z prospektem – tłumaczy Ryszard Sadłocha, prezes DM BZ WBK, który ogłosi warunki swojego kredytu w poniedziałek. – Prawdziwy popyt na akcje PGE pojawi się dopiero w nadchodzącym tygodniu. Inwestorzy czekali ze złożeniem zapisów na lewary – dodaje. Umowę z bankiem na lewar sięgający 11-krotność środków klienta negocjuje DM IDMSA.

Rozmowy z bankami utrudniło pismo Komisji Nadzoru Finansowego ostrzegające przez zbyt liberalnym podejściem do lewarowania. Dokument rozsyłany był jeszcze w 2008 roku. KNF zaleciła indywidualne traktowanie klienta.

[srodtytul]Czasu pozostało niewiele[/srodtytul]

– Widać dużo ostrożniejsze podejście. Zdolność kredytowa będzie badana głównie na bazie dotychczasowej historii inwestora – mówi jeden z szefów biur. Jako że zapisy na akcje trwają do 27 października, banki mają niewiele czasu na badanie kondycji kredytobiorców.

[ramka][b]Marta Chmielewska-Racławska - Urząd Komisji Nadzoru Finansowego [/b]

Podstawowe znaczenie przy udzielaniu kredytu na zakup akcji powinna mieć sytuacja finansowa kredytobiorcy. W wielu przypadkach dochody osiągane przez klientów zaciągających kredyty na zakup akcji na rynku pierwotnym nie są wystarczające do bieżącej obsługi odsetek. To może prowadzić do nadmiernego obciążenia finansowego i utraty zdolności do obsługi zobowiązań. Przy kredycie na zakup akcji w ofercie pierwotnej przyjmowane jest założenie, że nastąpi znaczna redukcja zleceń kupna. Gdyby się ono jednak nie potwierdziło, to kwota kredytu wielokrotnie przewyższy zdolność klienta do jego spłaty. Komisja Nadzoru Finansowego stara się również zwrócić bankom uwagę na ryzyko związane ze spadkiem cen akcji przy spłacie jednej dużej raty dopiero na koniec okresu kredytowania. Z tego powodu przyjęcie założenia, że dochód ze sprzedaży akcji finansowanych kredytem będzie stanowił źródło jego spłaty, trudno uznać za obiektywną i odpowiedzialną weryfikację zdolności kredytowej klienta.[/ramka]

[ramka][b]Barbara Tomczuk - dyrektor zarządzający DI BRE Banku[/b]

Sądzę, że zainteresowanie akcjami PGE oferowanymi w publicznej ofercie będzie duże. Już dziś wielu inwestorów zwraca się do nas z pytaniami dotyczącymi kredytów udzielanych na zakup tych papierów. BRE Bank oferuje kredyt o maksymalnej wysokości 1000 proc. środków własnych. Lewar jest dość wysoki, ale w historii polskiego rynku kapitałowego były już przecież kredyty stanowiące 9900 proc. wkładu własnego. Decyzja o wysokości kredytu podejmowana była z uwzględnieniem niezłej sytuacji panującej na rynku kapitałowym i dobrej kondycji finansowej PGE. Należy jednak pamiętać o tym, że oferta określa maksymalną wielkość kredytu – ostatecznie to inwestor decyduje czy i na jaką kwotę chce się zadłużyć. Zachętą dla kupujących akcje PGE za naszym pośrednictwem jest też brak prowizji od tej transakcji.[/ramka]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc