Przyszłość branży zależy od ekologii, cen i Brukseli

O kondycji branży energetycznej decydują cena prądu, koniunktura gospodarcza i Komisja Europejska

Publikacja: 20.10.2009 16:10

O kondycji branży energetycznej decydują cena prądu, koniunktura gospodarcza i Komisja Europejska

O kondycji branży energetycznej decydują cena prądu, koniunktura gospodarcza i Komisja Europejska

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Bran­ża ener­ge­tycz­na cze­ka na cał­ko­wi­te uwol­nie­nie cen dla od­bior­ców in­dy­wi­du­al­nych i oży­wie­nie go­spo­dar­cze, by znów wzro­sło za­po­trze­bo­wa­nie na ener­gię elek­trycz­ną w kra­ju. To w krót­szej per­spek­ty­wie - ro­ku, dwóch lat. W dłuż­szej per­spek­ty­wie sek­tor bę­dzie mu­siał po­ży­czyć dzie­siąt­ki mi­liar­dów zło­tych na in­we­sty­cje, li­czyć na ich opła­cal­ność i od­zy­ska­nie za­in­we­sto­wa­nych pie­nię­dzy, się­ga­jąc do kie­sze­ni od­bior­ców.

[srodtytul]Ceny pod kontrolą[/srodtytul]

Choć za­gra­nicz­ne kon­cer­ny ener­ge­tycz­ne obec­ne na pol­skim ryn­ku zgod­nie przy­zna­ją, że jest atrak­cyj­ny i war­to na nim in­we­sto­wać, to jed­no­cze­śnie na­rze­ka­ją przede wszyst­kim na re­gu­lo­wa­ne ce­ny. I na fakt, że ener­gia w Pol­sce cią­gle jest tań­sza niż w Niem­czech czy Cze­chach. Eks­per­ci nie ma­ją wąt­pli­wo­ści, że za kil­ka lat ta sy­tu­acja się zmie­ni i na­stą­pi wy­rów­na­nie cen, co bę­dzie sprzy­jać też wy­mia­nie han­dlo­wej z na­szy­mi są­sia­da­mi. Ale na razie bran­ża cze­ka na odej­ście od re­gu­la­cji. De­cy­zja o uwol­nie­niu cen ener­gii dla go­spo­darstw do­mo­wych jest od­kła­da­na w cza­sie od dwóch lat. To ostat­nia gru­pa od­bior­ców, dla któ­rych cen­ni­ki za­twier­dza pre­zes Urzę­du Re­gu­la­cji Ener­ge­ty­ki. Wszy­scy po­zo­sta­li - czy­li prze­mysł i in­ne fir­my - pła­cą za elek­trycz­ność ty­le, ile usta­lą jej sprze­daw­cy. Po tym, jak je­sie­nią 2007 r. po­przed­ni pre­zes URE pod­jął de­cy­zję o uwol­nie­niu cen, a po kil­ku dniach je­go na­stęp­ca wy­co­fał się z niej, trwa­ją dys­ku­sje na ten te­mat. We­dług eks­per­tów obec­ny rok to naj­lep­szy czas na odej­ście od kon­tro­li cen ze wzglę­du na to, że spa­dły stawki na ryn­ku hur­to­wym, a więc i ska­la pod­wy­żek po uwol­nie­niu nie by­ła­by zna­czą­ca.

Z dru­giej jed­nak stro­ny fakt, że spół­ki ener­ge­tycz­ne zło­ży­ły we wrze­śniu w URE wnio­ski ta­ry­fo­we, pro­po­nu­jąc na­wet 20-proc. wzrost cen dla od­bior­ców in­dy­wi­du­al­nych, zda­je się prze­czyć opi­niom eks­per­tów. Spół­ki nie mo­gą li­czyć na po­zy­tyw­ną od­po­wiedź sze­fa Urzę­du ani na szyb­ką de­cy­zję o uwol­nie­niu cen - przed koń­cem ro­ku. W je­go opi­nii bo­wiem od­bior­cy in­dy­wi­du­al­ni nie są wy­star­cza­ją­co chro­nie­ni przed nie­uza­sad­nio­ny­mi pod­wyż­ka­mi, a oso­by naj­bied­niej­sze nie ma­ją za­gwa­ran­to­wa­nej po­mo­cy fi­nan­so­wej. Zmia­na­mi w prze­pi­sach, któ­re mo­gły­by ta­ką ochro­nę i po­moc za­pew­nić, mu­si za­jąć się par­la­ment (cho­dzi o zmia­ny w czte­rech usta­wach), co mo­że po­trwać wie­le ty­go­dni.

Ce­ny na pol­skim ryn­ku hur­to­wym są te­raz niż­sze niż jesz­cze rok te­mu, gdy przed­sta­wi­cie­le naj­bar­dziej ener­go­chłon­nych firm prze­my­sło­wych alar­mo­wa­li, że zban­kru­tu­ją z po­wo­du dro­giej ener­gii. Sy­tu­acja się zmie­ni­ła, bo też obec­ny rok dla bran­ży jest spe­cy­ficz­ny - po raz pierw­szy od kil­ku lat po­pyt na ener­gię elek­trycz­ną spa­da. Wpraw­dzie jesz­cze na po­cząt­ku ro­ku wy­da­wa­ło się, że spo­wol­nie­nie go­spo­dar­cze jest na ty­le zna­czą­ce, że za­po­trze­bo­wa­nie bę­dzie niż­sze na­wet o 5-7 proc., ale te­raz wszyst­ko wska­zu­je na to, że spa­dek wy­nie­sie tyl­ko 3-4 proc. To dla bran­ży do­bry sy­gnał, bo ozna­cza, że na­wet mi­ni­mal­ne oży­wie­nie w go­spo­dar­ce spo­wo­du­je, że po­pyt znów się zwięk­szy. Tak też pro­gno­zu­ją eks­per­ci.

[srodtytul]Inwestycje, czyli kosztowne wyzwanie[/srodtytul]

Czte­ry pań­stwo­we kon­cer­ny - Enea, Ener­ga, PGE i Tau­ron - prze­ści­ga­ją się w in­for­mo­wa­niu o pla­nach in­we­sty­cyj­nych. Każ­dy ma dłu­gą li­stę pro­jek­tów i bez wzglę­du na per­spek­ty­wę 10- czy 20-let­nią i tak za­po­wia­da­ją wy­dat­ki li­czo­ne w dzie­siąt­kach mi­liar­dów zło­tych. To efekt z jed­nej stro­ny wy­ma­gań Ko­mi­sji Eu­ro­pej­skiej w za­kre­sie ochro­ny śro­do­wi­ska, a z dru­giej ko­niecz­no­ści wy­mia­ny sta­rych blo­ków w pol­skich elek­trow­niach na no­we. Więk­szość dzia­ła­ją­cych w pol­skich za­kła­dach in­sta­la­cji ma 30 lat, a na­wet wię­cej. Eks­per­ci sza­cu­ją, że w cią­gu kil­ku­na­stu lat trze­ba bę­dzie wy­bu­do­wać ok. 10 tys. me­ga­wa­tów no­wych mo­cy w elek­trow­niach kon­wen­cjo­nal­nych (opa­la­nych wę­glem), co mo­że kosz­to­wać od 15 do 20 mld eu­ro.

Wła­sne pro­jek­ty ana­li­zu­ją też za­gra­nicz­ne fir­my. I to po­mi­mo na­rze­kań na ni­skie i re­gu­lo­wa­ne ce­ny. Tak nie­miec­ki RWE, jak szwedz­ki Vat­ten­fall ma­ją w pla­nach bu­do­wę du­żych blo­ków (po 1000 MW każ­dy), a fran­cu­ski GDF Su­ez - dwóch mniej­szych.

O ile w przy­pad­ku za­gra­nicz­nych firm kwe­stie zdo­by­cia fi­nan­so­wa­nia wy­da­ją się mniej zna­czą­ce, o ty­le dla pań­stwo­wych pol­skich kon­cer­nów to mo­że być praw­dzi­we wy­zwa­nie. I to na­wet po­mi­mo za­po­wie­dzi, że część wy­dat­ków in­we­sty­cyj­nych po­kry­ją z wła­snych pie­nię­dzy.

Z in­we­sty­cja­mi wią­że się jesz­cze jed­na istot­na kwe­stia - to obo­wią­zek za­ku­pu po­zwo­leń na emi­sje dwu­tlen­ku wę­gla. Pol­ska wy­wal­czy­ła w Bruk­se­li od­su­nię­cie w cza­sie za­ku­pu praw do emi­sji na wol­nych au­kcjach i pol­skie elek­trow­nie bę­dą stop­nio­wo wcho­dzić w ten sys­tem. Ale od 2020 r. już nie mo­gą li­czyć na ża­den dar­mo­wy przy­dział po­zwo­leń. Wcze­śniej jed­nak o dar­mo­we po­zwo­le­nia mo­gą sta­rać się elek­trow­nie ist­nie­ją­ce i te, któ­re za­czę­ły być bu­do­wa­ne przed koń­cem 2008 r. Jak ten sys­tem spraw­dzi się w prak­ty­ce, to oka­że się za dwa la­ta, a de­cy­zje - ile bez­płat­nych po­zwo­leń do­sta­ną pol­skie fir­my ener­ge­tycz­ne - usta­li Ko­mi­sja Eu­ro­pej­ska. Pod­sta­wą ma być przed­sta­wio­ny kra­jo­wy plan i war­tość in­we­sty­cji w nim wy­ka­za­nych. A za­tem nie ma cią­gle pew­no­ści, że pol­ska ener­ge­ty­ka w 2013 r. rze­czy­wi­ście do­sta­nie aż 70 proc. dar­mo­wych upraw­nień do emi­sji CO2. Od te­go, ile ich bę­dzie, a ile na­sze elek­trow­nie bę­dą mu­sia­ły za­pła­cić za po­zwo­le­nia, za­le­żeć bę­dzie ich kon­dy­cja fi­nan­so­wa.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc