To - według rządu - pozwoli utrzymać niezależność wytwarzania energii elektrycznej od innych surowców. Tym bardziej że ok. 70 proc. potrzebnego gazu i ponad 90 proc. ropy Polska musi importować. W dokumencie mówi się o zwiększeniu mocy wytwórczych i budowie nowych linii oraz modernizacji istniejących, zwłaszcza po to, by ograniczyć straty w trakcie przesyłu energii. Rozbudowane zostaną też tzw. połączenia transgraniczne, mają powstać nowe duże linie energetyczne z Niemcami i Czechami, by umożliwić handel z zagranicą energią na większą niż dotąd skalę (do 15 proc. zużywanej w kraju energii w 2015 r. i do 25 proc. - w 2030 r.).

Do "Polityki energetycznej" wpisano zgodnie z wymaganiami Unii Europejskiej zwiększenie produkcji energii z odnawialnych źródeł. Przewiduje się, że w 2020 r. będzie stanowić ponad 18 proc. całkowitej produkcji energii w kraju. Do 2020 r. w każdej gminie ma powstać też przynajmniej jedna biogazownia. Na 2020 r. zaplanowano też uruchomienie pierwszej elektrowni jądrowej. A gdy powstaną wszystkie planowane bloki (o mocy 4,5 tys. MW), to energetyka jądrowa będzie mieć w 2030 r. 6,5 proc. udziału w krajowym bilansie. W dokumencie jako jeden z celów do osiągnięcia wymienia się rozwój konkurencyjnych rynków paliw i energii. Zapowiedziano m.in. zniesienie barier przy zmianie sprzedawcy energii.