Zakład, wybudowany kosztem 130 mln euro, będzie spalać biomasę i węgiel, docelowo w proporcji 1 do 4.

Firma przymierza się już do podobnej inwestycji we Wrocławiu, gdzie zamierza do 2015 roku zbudować elektrociepłownię znacznie większą niż w Częstochowie. – Nowoczesny zakład pod miastem zastąpi starą ciepłownię, której nie opłacało się modernizować – mówi Izabela Van den Bossche, dyrektor ds. współpracy i rozwoju Fortum.Fortum posiada już działkę, na której planuje postawić nową elektrociepłownię. Firma nie rozwiązała jednak jeszcze kwestii przyłączenia do sieci ani uzyskania wszystkich koniecznych pozwoleń, np. środowiskowych.

– We wszystkich naszych elektrociepłowniach stosujemy rozwiązania technologiczne, które pozwolą na maksymalne ograniczenie emisji dwutlenku węgla – zapowiada Izabela Van den Bossche.Fortum jest obecnie głównym odbiorcą ciepła od giełdowej Kogeneracji – odpowiada za około 90 proc. jej sprzedaży. Planowana elektrociepłownia będzie stanowiła więc dla Kogeneracji konkurencję, choć fińska firma twierdzi, że na wrocławskim rynku znajdzie się miejsce dla nowego zakładu.

– Pokrywamy w 100 proc. zapotrzebowanie miasta na energię elektryczną i ciepło. Mamy nawet rezerwę mocy i planujemy dalszy rozwój produkcji. Także w przyszłości nie będziemy więc mieli problemów z zaspokojeniem potrzeb energetycznych miasta – wyjaśnia Bogusław Rybacki, dyrektor ds. handlowych Kogeneracji.

Dodaje, że już w przyszłym roku jego firma uruchomi zmodernizowany blok opalany biomasą. Moce Kogeneracji wynoszą 1000 MW, a planowana przez Fortum elektrociepłownia będzie prawdopodobnie miała 300 MW. – Trudno nam jest komentować plany inwestycyjne Fortum, zwłaszcza że nie znamy szczegółów – dodaje Bogusław Rybacki. Wczoraj kurs akcji Kogeneracji spadł o 1,2 proc., do 77 zł.