Głównym powodem podjęcia decyzji o wszczęciu sporu – wyjaśnili szefowie związków zawodowych – było zarządzenie, które 10 marca wydał zarząd koncernu. Informuje w nim, że w bieżącym roku przeciętne miesięczne pobory w spółce nie wzrosną.
– Jeżeli pracodawca podejmie decyzję, że chce negocjować, to będziemy rozmawiali – powiedział Ryszard Maliszewski, szef związku branżowego w Orlenie. – Jeżeli nie będzie rezultatu, będziemy działać, łącznie z akcją strajkową – dodał. Związek czeka na rozmowy z zarządem do 19 marca.
Maliszewski przypomniał, że w zeszłym roku w płockim koncernie nie było podwyżek wynagrodzeń. Dodał też, że problem podwyżek, których obecnie zarząd odmawia, dotyczy nie tylko pracowników samego Orlenu, ale także spółek zależnych, do których w minionych latach w ramach restrukturyzacji przeszli pracownicy płockiego koncernu.
Biuro prasowe Orlenu podało, że zakończone 9 marca negocjacje były przez obie strony prowadzone z wolą dojścia do porozumienia. Skala rozbieżności między oczekiwaniami związków a możliwościami pracodawcy nie pozwoliła jednak osiągnąć wspólnego stanowiska. Dodało, że nadal jest możliwość dialogu, a pracodawca jest gotów do kontynuowania dyskusji z reprezentacją załogi. Do spotkania związków i zarządu może dojść 16 marca.