Większych zysków i przychodów spodziewamy się również w całym 2010 r. – zapowiada Szymon Rurarz, prezes spółki zajmującej się importem surowców węglonośnych, głównie z rynku ukraińskiego.

W całym ubiegłym roku zysk netto częstochowskiej firmy wyniósł 870 tys. zł przy przychodach rzędu 37,5 mln zł. Władze spółki twierdzą, że za poprawą wyników będzie w dużej mierze stała ekspansja na zagraniczne rynki. – W drugim kwartale pomogą nam m.in. nowe kontrakty na dostawę antracytu do Niemiec – mówi Rurarz. Prezes dodaje, że spółka szuka nowych odbiorców również w Czechach i Belgii.

W kraju Szar planuje wejść mocno w projekty w branży logistyczno-spedycyjnej. – Zamierzamy rozbudować terminal przeładunkowy przy szerokim torze LHS (Linia Hutnicza Szerokotorowa – dawna kluczowa trasa transportowa do ZSRR – red.) w Polsce południowo-wschodniej. W pobliżu tej trasy spółka ma zakłady produkcyjne. Projekt ma być realizowany razem z jednym z funduszy notowanych na GPW. Władze Szaru na razie nie zdradzają nazwy partnera. Dzięki tej inwestycji importer antracytu zarobi na firmach handlujących z krajami byłego ZSRR.

Właśnie tam działają kluczowi partnerzy częstochowskiej spółki. Firma z NewConnect sprowadza surowiec głównie z regionu Doniecka i Ługańska (wschodnia Ukraina). Współpracuje z państwowymi kopalniami, a także prywatnymi przedsiębiorcami, z którymi w tym roku ma wystartować z przedsięwzięciem polegającym na obróbce surowców wykorzystywanych w przemyśle hutniczym. – Zakład produkcyjny będzie w Polsce. Nie wykluczamy, że poszukamy pieniędzy na tę inwestycję na giełdzie – mówi Rurarz.

Znajomość rynku ukraińskiego Szar zamierza wykorzystać również przy doradzaniu polskim przedsiębiorcom planującym rozpoczęcie biznesu nad Dnieprem.