Kursy akcji spółek z sektora utknęły w tym roku w trendzie bocznym

Papiery firm chemicznych i paliwowych wciąż nie są jeszcze przewartościowane, ale analiza techniczna nie zachęca do ich zakupu

Publikacja: 07.06.2010 08:10

Kursy akcji spółek z sektora utknęły w tym roku w trendzie bocznym

Foto: PARKIET

Dla tych inwestorów, którzy poszukują okazji do włączenia się do silnych trendów wzrostowych, szeroko pojęty sektor chemiczno-paliwowy nie prezentuje się w ostatnich miesiącach atrakcyjnie.

Podczas gdy większość minionego roku (zwłaszcza II i III kwartał) stała pod znakiem silnego ruchu kursów w górę (przykładowo obliczany przez nas indeks wytwórców chemikaliów poszybował wówczas aż o 150 proc.), to od jesieni ubiegłego roku trend wzrostowy w coraz bardziej widoczny sposób przechodzi przemianę w trend boczny. Indeks branżowy jest na poziomie takim jak wczesną jesienią 2009 r.

[srodtytul]Stagnacja lub opadanie[/srodtytul]

Przegląd sytuacji technicznej na wykresach poszczególnych spółek potwierdza te wnioski. Najbardziej typowy dla firm jest obecnie średnioterminowy trend boczny. Utkwiły w nim spółki, takie jak Azoty, Boryszew, Lotos czy Police.

Jednocześnie niepokoi fakt, że część firm (nawet tych największych) poddała się trendowi spadkowemu. Co najmniej kilkunastomiesięczne minima zanotowały w ostatnim czasie: Ciech, Petrolinvest, PGNiG, Puławy (częściowo do tego grona zaliczyć można też CP Energię, której notowania znajdują się w fazie przypominającej zarówno trend spadkowy, jak i boczny).

Dla zwolenników analizy technicznej taka sytuacja jest jednoznaczna – nowe minima to powód do ucinania strat, a nie do kupowania akcji. Walorów znajdujących się w silnych trendach wzrostowych jest z kolei jak na lekarstwo – pod tym względem zdecydowanie na plus wyróżnia się Synthos.

Oczywiście analiza techniczna nie jest jedynie słusznym podejściem do inwestowania. Innym podejściem, jakie regularnie monitorujemy w naszych analizach branżowych, jest podejmowanie decyzji na podstawie wskaźników wyceny. Jak w tym kontekście przedstawia się sektor chemiczno-paliwowy?Tradycyjnie posłużmy się tzw. wartością teoretyczną akcji, którą obliczamy, mnożąc aktualne dane finansowe (zysk na akcję, przychody na akcję i wartość księgową walorów) przez odpowiednie wskaźniki wyceny (C/Z, C/S, C/WK), przy czym pod uwagę bierzemy nie obecne wartości tych wskaźników (w ten sposób uzyskalibyśmy po prostu obecną wartość rynkową spółek), lecz ich historyczne mediany. W ten sposób możemy łatwo sprawdzić, jak wyceny wyglądają na tle przeszłości.

[srodtytul]Ciągle tanio[/srodtytul]

Zastosowanie tego modelu dla przykładowego portfela papierów 11 spółek z sektora prowadzi do wniosku, że ciągle można mówić o niedowartościowaniu akcji. Wartość teoretyczna portfela jest 23 proc. wyższa od jego wartości rynkowej. Gdyby posługiwać się tym kryterium, należałoby więc nadal trzymać lub wręcz kupować walory w nadziei, że z czasem rynek zniweluje ich niedowartościowanie.

W tym miejscu sytuacja zaczyna się jednak mocno komplikować, bo jak pogodzić to zalecenie z omówionymi wcześniej mało zachęcającymi (a w przypadku części spółek wręcz zniechęcającymi) sygnałami płynącymi z analizy technicznej?

Także na to pytanie podpowiedź zdaje się sugerować historia. Prześledźmy po kolei wzajemne relacje między analizą techniczną i wycenami spółek w ostatnich latach. Pierwszą fazą (okres od marca 2007 r. do czerwca 2007 r.) było jednoczesne przewartościowanie oraz silny trend wzrostowy. Druga faza (do stycznia 2008 r.) to przewartościowanie oraz trend spadkowy. Trzecia (do lutego 2009 r.) to niedowartościowanie (w końcowym etapie nawet skrajne) oraz nadal trend spadkowy.

Czwarta (do jesieni ub.r.) to ciągle niedowartościowanie, ale w połączeniu z trendem wzrostowym. Kolejna faza to ta trwająca obecnie, w której akcje są ciągle teoretycznie tanie, ale kursy akcji utkwiły w miejscu (a w niektórych przypadkach spadają).

[srodtytul]To nie jest optymalny moment[/srodtytul]

Na podstawie tej „wyliczanki” zauważyć można prostą regułę inwestycyjną. Najlepszy moment do wejścia na rynek jest wtedy, gdy zarówno analiza wycen, jak i analiza techniczna są zgodne co do tego, że warto kupować akcje. Obecnie ten warunek nie jest spełniony. Co gorsza, niewiele wskazuje na to, by miał być spełniony w przewidywalnej przyszłości.

Nawet jeśli z technicznego punktu widzenia pojawią się wreszcie sygnały wybicia w górę z trendu bocznego, to z fundamentalnego punktu widzenia taki rozwój wydarzeń będzie oznaczał zniwelowanie niedowartościowania. Z kolei jeśli kursy akcji wybiją się w dół z trendu bocznego, to wspomniany warunek też nie będzie spełniony. To wszystko zdaje się sugerować, że najlepszy czas na poszukiwanie okazji inwestycyjnych już dawno minął.

[ramka][b]Lotos – kurs w kanale[/b]

Podczas gdy w minionym roku akcje gdańskiego koncernu naftowego były prawdziwą gwiazdą hossy (od dołka bessy do końca roku kurs poszybował w górę o prawie 340 proc.), to w tym roku utkwiły w szerokim trendzie bocznym w przedziale ok. 25 – 34 zł. Analitycy techniczni mogą snuć wizje dalszego rozwoju wydarzeń. W przypadku wybicia w górę powinna nadejść kolejna fala hossy. W razie przebicia poziomu wsparcia (ok. 25 zł) powstanie zaś złowieszcza formacja podwójnego szczytu zapowiadająca spadek co najmniej w okolice 20 zł. Z fundamentalnego punktu widzenia akcje Lotosu są nieznacznie niedowartościowane (obecnie obliczana przez nas wartość teoretyczna wynosi 34,7 zł). To sugeruje, że nawet w przypadku wybicia w górę nie ma się co spodziewać tak dynamicznego trendu wzrostowego jak w minionym roku.

[b]Puławy – systematyczne opadanie[/b]

Sytuacja na wykresie notowań koncernu azotowego jest specyficzna. Trend wzrostowy skończył się tu już rok temu. Chociaż później kurs dwukrotnie podejmował próby ataku na rekord hossy, to zakończyły się one niepowodzeniem, a następnie ustanowieniem wielomiesięcznych minimów. W średnim terminie kurs znajduje się w trendzie spadkowym (kolejne szczyty, począwszy od stycznia, położone są coraz niżej), czego najlepszym dowodem jest to, że miniony tydzień przyniósł ponad 14-miesięczne minimum. W długim okresie sytuacja jest bardziej skomplikowana. Na wykresie widać rozległą formację przypominającą tzw. rozszerzający się trójkąt prostokątny. Wybicie z niego (teoria nie przesądza, w którym kierunku) może przynieść ruch nawet o kilkadziesiąt złotych. Pod względem fundamentalnym spółka uwagę zwraca niskim zadłużeniem oraz wysoką płynnością finansową. [/ramka]

[ramka]

[b][link=http://www.parkiet.com/temat/33.html]Zobacz więcej analiz branżowych[/link][/b]

[b][link=http://www.parkiet.com/temat/836259.html]Notowania spółek: WIG-Chemia[/link][/b]

[b][link=http://www.parkiet.com/temat/836264.html]Notowania spółek: WIG-Paliwa[/link][/b][/ramka]

Surowce i paliwa
Bumech z wysoką stratą. Spółka nadal walczy o przetrwanie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Surowce i paliwa
Bogdanka mówi o braku równych szans na rynku węgla
Surowce i paliwa
Prezes KGHM: Unia Europejska jest i będzie dla KGHM kluczowym rynkiem
Surowce i paliwa
JSW widzi zagrożenia finansowe, ale chce je minimalizować
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Surowce i paliwa
Nowa instalacja Orlenu na Litwie powstaje w bólach
Surowce i paliwa
KGHM o wydobyciu soli w okolicach Pucka zdecyduje w przyszłym roku