Zwyciężyła oferta giełdowego Boryszewa kontrolowanego przez Romana Karkosika. Maflow jest producentem gumowych przewodów dla motoryzacji, głównie klimatyzacyjnych. O tym, że chemiczno-metalurgiczny koncern stara się o jego przejęcie, napisaliśmy tydzień temu.
– Boryszew zaoferował 70 mln zł i pakiet socjalny, natomiast drugi inwestor Polplast – należący do francuskiej grupy GMD – 6,5 mln euro (czyli prawie 27 mln zł – red.). Jedynym kryterium była cena – informuje Wojciech Zymek, syndyk Maflow Polska. Deloitte wycenił majątek na 208 mln zł, jednak potencjalni inwestorzy uznali wycenę za wygórowaną – do wiosennych przetargów nikt nie przystąpił.
Zymek dodaje, że oferta Boryszewa jest warunkowa. Firma bierze bowiem udział w postępowaniu dotyczącym nabycia włoskiej centrali grupy Maflow oraz kilku przedsiębiorstw zagranicznych (ich wycena to 23 mln euro, czyli około 95 mln zł). Centrala jest dostawcą komponentów do dalszej obróbki oraz rozwiązań technologicznych dla polskich zakładów. Jednak Boryszew zastrzegł, że nawet jeżeli nie kupi zagranicznej części, nabędzie Maflow Polska – o ile znajdzie dostawcę surowca do produkcji. Boryszew ma czas na podjęcie decyzji do końca czerwca.
Oferty na nabycie części zagranicznej inwestorzy składali w piątek. – Powinny zostać rozpatrzone w ciągu kilku dni – mówi Zymek. Oprócz ceny warunkami w tamtejszym postępowaniu są: utrzymanie zatrudnienia i ciągłość produkcji.
Maflow Polska w ciągu ostatnich trzech lat osiągał obroty rzędu 0,5 mld zł. W ubiegłym – kryzysowym dla motoryzacji roku i będąc od późnego lata pod zarządem syndyka – wypracował około 20 mln zł zysku netto. Jak informuje Zymek, po pięciu miesiącach tego roku czysty zarobek sięgnął 15 mln zł. Cała grupa Maflow generuje rocznie obroty rzędu miliarda złotych (w ub.r. Boryszew miał 2,3 mld zł przychodów).