Związkowi Zawodowemu Pracowników Przemysłu Miedziowego, zrzeszającemu ponad 5 tys. pracowników KGHM (koncern zatrudnia 18,5 tys. osób) szefuje Ryszard Zbrzyzny, poseł Lewicy. Nic dziwnego, że związek popiera kandydaturę Grzegorza Napieralskiego. W najnowszym "Związkowcu" w rozmowie z politykiem została poruszona m.in. kwestia prywatyzacji Polskiej Miedzi.

- Uważam, że są takie obszary, które nie powinny i nie mogą podlegać prywatyzacji. Mam tu na myśli energetykę, infrastrukturę, transport i niektóre gałęzie przemysłu - powiedział związkowemu biuletynowi Napieralski. Polityk nie zgadza się z opinią, że prywatna firma zawsze będzie bardziej efektywna niż państwowa. - Najlepszym tego przykładem jest wasza Polska Miedź. Nowoczesna firma, przynosząca miliardy złotych zysku. Motor gospodarczy całego regionu. Daje pracę dziesiątkom tysięcy ludzi. Po co ją oddawać w obce ręce?

Argumenty Napieralskiego są identyczne jak wygłaszane przez związkowców. - Niepojęte jest dążenie prawicy do sprywatyzowania Polskiej Miedzi. Jest to absurdalne zarówno z punktu widzenia ekonomii, jak i polityki społecznej. Sprzedaż KGHM to pozbawienie Skarbu Państwa stałych dochodów z dywidendy i podatków oraz niebezpieczeństwo utraty wielu tysięcy miejsc pracy. Skazanie ludzi na bezrobocie i głodowe zasiłki. Prywatyzacja tak, ale wtedy, gdy ma dać miejsca pracy, przynieść nowe technologie i poszerzyć rynki zbytu. Polska Miedź tego nie potrzebuje - podsumował Napieralski.

Z kolei Solidarność (ma również ponad 5 tys. członków) apeluje o poparcie Jarosława Kaczyńskiego grając na motywie "Polska liberalna versus Polska solidarna".