Budowę biogazowni rolniczych planują m.in. PKM Duda, PGNiG i PGE. Firmy te nie uruchomiły jak dotąd żadnej inwestycji, ale chcą się starać o dofinansowanie.

W przeciwieństwie do programów unijnych, gdzie górną granicą dofinansowania było 40 mln zł, NFOŚiGW nie ustalił limitu dotacji. Fundusz przeznaczy w ciągu trzech lat 500 mln zł na dotacje (do 30 proc. wartości inwestycji) i pożyczki (do 45 proc.) dla biogazowni rolniczych.

Podstawowym warunkiem jest, by wartość inwestycji przekroczyła 10 mln zł, przy mniejszych projektach firmy powinny korzystać z oferty wojewódzkich funduszy, które mają w sumie 560 mln zł na pożyczki dla odnawialnych źródeł energii. Tylko w tym roku firmy zgłosiły do dofinansowania z funduszy unijnych i krajowych 103 projekty biogazowni. Opiewają one na 2,4 mld zł, ale tylko dla części wystarczy dotacji.

Według szacunków Instytutu Energetyki Odnawialnej w kraju jest planowanych 300 inwestycji. Ich budowa pochłonie ok. 9 mld zł. Na razie w zaawansowanej realizacji jest 30 projektów. – Polski rynek biogazu ma potencjał porównywalny z niemieckim, gdzie działa już ponad 4 tys. biogazowni, głównie małych. Obecnie zauważalnym trendem w Polsce jest planowanie budowy dużych instalacji o średniej mocy 1,6 MW – mówi Przemysław Mroczkowski z IEO.

Jego zdaniem wyczerpujące się fundusze w programach operacyjnych, trudności w zapewnieniu wystarczającej ilości tanich i dobrych jakościowo surowców do produkcji biogazu oraz niska akceptacja społeczna przeszkadzają w rozwoju biogazowni. Według bazy danych IEO co trzeci projekt biogazowy napotkał problemy w związku ze sprzeciwem lokalnej społeczności.