Aż 42 proc. projektów dotyczy wiatru, 8 proc. – gazu – wynika z danych PSE Operatora i lokalnych operatorów systemów, którzy zebrali od inwestorów kaucje za przyłączenie elektrowni do sieci.
Firmy planują budowę ponad 32 GW nowych mocy, z czego ponad 16 GW to elektrownie węglowe. Spółki giełdowe w przeważającej mierze zapowiadają powstanie bloków węglowych. Enea chce postawić w Elektrowni Kozienice dwa, po 1 GW każdy. W energetyce wiatrowej planuje w najbliższych latach ok. 300 MW. Tauron największe bloki węglowe po 910 MW postawi na terenie Elektrowni Jaworzno i Blachownia. PGE do 2016 r. ma zbudować 2,2 GW nowych mocy w energetyce węglowej. Do 2020 r. 2 GW energii mają dawać farmy wiatrowe. W Elektrowni Dolna Odra powstaną bloki gazowe.
Zdaniem ekspertów nie wszystkie projekty zgłoszone do przyłączenia do sieci zostaną zrealizowane. Kaucje, jakie wpłacili inwestorzy, nie przesądzają, że inwestycje rzeczywiście zostaną ukończone. Za każdy kilowat planowanej mocy inwestor wpłaca 30 zł, ale nie więcej niż 3 mln zł ogółem. Jeśli z winy inwestora elektrownia nie zostanie przyłączona, to kaucja przepada.
– Z tego, co mi wiadomo, tylko 15 GW mocy może być zaakceptowanych przez Komisję Europejską jako fizycznie rozpoczęte inwestycje, którym przysługują darmowe uprawnienia do emisji CO2. Dzisiaj nikt nie podejmie się budowy elektrowni, która miałaby rozpocząć działalność przed 2020 r. i nie miała preferencji przy przyznawaniu praw do emisji CO2 – przypomina prof. Krzysztof Żmijewski. Jego zdaniem ze zgłoszonych do przyłączenia projektów w energetyce wiatrowej zostanie zrealizowanych około połowy, w węglowej zaś – dwie trzecie.
Dariusz Chomka, rzecznik PSE Operatora, również uważa, że nie masz szans, by wszystkie projekty elektrowni wiatrowych zostały zrealizowane. Ocenia, że do 2030 r. do sieci może zostać włączonych 8 GW z farm wiatrowych. – Powyżej tego progu nie będzie to już bezpieczne dla systemu przesyłu energii – mówi. Eksperci wskazują jednak, że na rozwijanie energetyki odnawialnej można łatwiej zdobyć finansowanie.