Spółka inwestuje, ale nie ma w planach pozyskania kapitału z rynku i wejścia na GPW, śladem lubelskiej Bogdanki.

– Na rynkach jest różnie. Poza tym Bogdanka działa w warunkach innych niż śląskie kopalnie, ma m.in. łatwiejsze złoże – mówi Jan Chojnacki, prezes i współwłaściciel Siltechu. Dodaje, że giełda nie jest potrzebna jego kopalni, bo jest ona w stanie inwestować z własnych środków. – Mamy swoje maszyny, a część dzierżawimy, np. od Remagu – tłumaczy. Chojnacki podkreśla, że kopalnia inwestuje też w inne branże. – Ostatnio udzieliliśmy pożyczki na budowę tzw. kliniki jednodniowej – mówi.

W przyszłym roku będzie gotowa inwestycja Siltechu w nowe złoże. Na jego udostępnienie spółka wyda łącznie około 10 mln zł. – Szacujemy, że przy wydobyciu około 1000 ton węgla na dobę złoże to wystarczy na 10 lat, choć z perspektywą wydłużenia jego żywotności do 15 lat – prognozuje Jan Chojnacki. Kopalnia powstała w 2002 r. na bazie zlikwidowanego zakładu Pstrowski. Jej średni roczny zysk wynosi około 5 mln zł.

Prezes Siltechu krytykuje ostatnią decyzję UE, która od 2011 r. pozwolą dotować tylko zamykanie kopalń, a nie inwestycje w nowe złoża. – Uderza się w Polskę, bo inne kraje Unii Europejskiej nie mają tyle węgla – dodaje.

[ramka][b]10 mln zł[/b] - w przybliżeniu tyle wyda kopalnia na udostępnienie nowego złoża, które może eksploatować więcej niż 10 lat[/ramka]