Wszystko wskazuje na to, że Romanowi Karkosikowi, właścicielowi giełdowej Alchemii, uda się w końcu przejąć Walcownię Rur Andrzej, o którą zabiega od wielu lat. Giełdowy inwestor kontroluje teraz 10 proc. udziałów, 20 proc. ma niemiecki koncern Max Aicher, który dotychczas również deklarował wolę uzyskania pełnej kontroli nad WRA, natomiast 70 proc. należy do państwowego Towarzystwa Finansowego Silesia, które już kilka razy próbowało wyjść z inwestycji.
[srodtytul]Niemcy mówią pas[/srodtytul]
– Zamierzamy się wycofać z WRA na rzecz pana Karkosika, jesteśmy już po ustaleniach, a zgromadzenie udziałowców WRA wyraziło zgodę na transakcję – ujawnia „Parkietowi” Krzysztof Bramorski, pełnomocnik Max Aicher w Polsce. Konieczność uzyskania takiej zgody wynika z zapisów umowy spółki. Jak tłumaczy Bramorski, niemiecki inwestor był już zmęczony patem, jaki utrzymywał się wśród udziałowców walcowni przez lata. Max Aicher w Polsce kontroluje jeszcze Zakład Produkcji Rur Buczek.
Również Silesia szykuje się do sprzedaży udziałów w WRA. – W ostatnich dniach wpłynęła do nas oferta, jest ona obecnie przedmiotem analiz – mówi Wojciech Bańkowski, prezes Silesii. Nie ujawnia jednak, kto ją złożył. Rada nadzorcza Silesii ma się wypowiedzieć w sprawie otrzymanej przez zarząd oferty oraz trybu sprzedaży udziałów w śląskiej walcowni w połowie tego miesiąca. Prawdopodobnie państwowa firma rozpisze otwarty przetarg, a Karkosik skorzysta z zapewnionego w umowie spółki prawa pierwokupu.
– Potwierdzam, że pan Karkosik złożył Silesii deklarację zakupu udziałów w WRA, spodziewamy się rozstrzygnięcia tej kwestii w najbliższych dniach – komentuje Ewa Bałdyga, rzeczniczka inwestora. – Docelowo spółka zostanie włączona do grupy giełdowej Alchemii – dodaje. Podobnie było pięć lat temu: Karkosik nabytą za nieco ponad 100 mln zł Hutę Batory przekazał praktycznie nieodpłatnie Alchemii (z żoną ma blisko 80 proc. akcji tej hutniczej spółki).