Na 8 sierpnia zaplanowano NWZA Lotosu, które ma zdecydować o zmianach w statucie umożliwiających właśnie wypłatę zaliczkowej dywidendy.

Ale ostatecznie to zarząd Lotosu będzie mógł podjąć decyzję w tej kwestii. – Na pewno za 2011 rok wypłacimy dywidendę, zwłaszcza że takie założenie przewiduje nasza strategia, ale zmiana statutu nie oznacza jeszcze, że decyzja o zaliczkowej wypłacie jest przesądzona – powiedział wczoraj prezes Lotosu Paweł Olechnowicz. – Rozumiemy oczekiwania akcjonariuszy, ale jako zarząd odpowiadamy za długoterminowy rozwój firmy, trzeba najpierw zrobić wycenę i przeanalizować możliwości finansowe firmy – dodał Olechnowicz.

Z propozycją zmian w statucie spółki wystąpił Skarb Państwa, który jest głównym jej udziałowcem.

Lotos, zgodnie ze strategią, może oddać akcjonariuszom w formie dywidendy nawet do 30 proc. swojego zysku, który na ten rok przewidywano nawet na 1 mld zł. Takie założenie przyjęto, bo grupa zakończyła kosztowny program inwestycyjny. Ale w tym półroczu zaczyna spłacać zaciągnięte na ten cel kredyty, dlatego zapowiedź wypłaty zaliczkowej dywidendy wzbudza sporo emocji. W tym roku Lotos ma spłacić 40 mln USD raty kredytowej oraz 20?mln USD odsetek.

Także wczoraj gdańska firma uruchomiła w Warszawie swoją pierwszą stację z logo Lotos Optima i tym samym zaczęła tworzyć tzw. sieć stacji ekonomicznych. Jeszcze w tym roku będzie ich 50, a do 2015 r. ponad 200. W sumie Lotos do tego czasu chce mieć ponad 450 stacji (teraz ma 320) i zwiększyć udział w rynku do 10 proc. (teraz ma ok. 7,5 proc.).