„Nie widzimy żadnych powodów, dla których Enea miałaby być wyceniana z dyskontem do Tauronu" – piszą analitycy w raporcie, do którego dotarliśmy.

„Mimo że Enea nie posiada zasobów węgla, podczas gdy Tauron zaspokaja ok. 40 proc. zapotrzebowania ze swoich źródeł, to uważamy, że to właśnie Enea jest na lepszej pozycji. Ma dostęp do taniego węgla z Bogdanki i nie ryzykuje przerw w dostawach surowca" – uważa Raiffeisen. Bank wśród atutów grupy wymienia wyższą niż u konkurencji zyskowność na przesyle i sprzedaży energii elektrycznej. To efekt tego, że 60 proc. klientów Enei to mali i średni przedsiębiorcy. Tacy konsumenci zużywają wprawdzie mniej energii niż firmy przemysłowe, ale kupują prąd po stawkach zapewniających energetyce większe marże.

Analitycy Raiffeisena podsumowują, że Enea w bardziej?efektywny niż konkurencja sposób zdaje się wykorzystywać zasoby siły roboczej. Jednocześnie emituje mniej CO2 na jednostkę wytwarzanej energii.

W raporcie z 4 sierpnia Eneę na tle PGE i Tauronu wyróżnił również Credit Suisse. Jego analitycy podtrzymali rekomendację „powyżej rynku" dla spółki z Poznania, jednocześnie wystawiając notę „poniżej rynku" większym od niej PGE i Tauronowi.

Credit Suisse walory Enei wycenia na 22,5 zł, PGE na 22,8 zł, a Tauronu – na 8,2 zł za sztukę. Piątkowe spadki na GPW?zwiększyły różnice między giełdowymi notowaniami firm energetycznych a wycenami analityków. Papiery Enei były w piątek do kupienia po 18,49 zł, PGE – po 21,26 zł, a Tauronu – 5,97 zł.