Tydzień notowań akcji ZE PAK na giełdzie za nami. W tym czasie kurs producenta energii zjechał o 3,5 proc. Podczas poniedziałkowych notowań cena wyznaczyła nowe minimum na poziomie 25,30 zł. Akcje energetycznej spółki, która 30 października zadebiutowała na warszawskim parkiecie, nie cieszą się zainteresowaniem kupujących. Czwarta z rzędu spadkowa sesja nie zapowiada zmiany negatywnego nastawienia inwestorów do spółki. – Myślę, że drobni gracze i te fundusze, które nastawiały się na szybki kilkuprocentowy zysk, teraz pozbywają się walorów – ocenia Marcin Materna z Millennium DM. Inwestorzy w ofercie publicznej kupowali papiery spółki po 26,2 zł.
Stabilizacja nie pomaga
Oficjalnie nie wiadomo, czy zostały podjęte działania, by chronić kurs ZE PAK przed jeszcze większymi spadkami. Zgodnie z zapisami prospektu w ciągu 30 dni od debiutu może zostać uruchomiona opcja stabilizacyjna polegająca na skupie do 10 proc. akcji sprzedanych przez Skarb Państwa w ofercie, na co mogłoby pójść maksymalnie 68,1 mln zł. Analitycy jednak zgodnie podkreślają, że skup akcji został uruchomiony, dlatego udało się uniknąć większych spadków.
– Gdyby nie skup akcji przeprowadzony w ramach opcji stabilizacyjnej już podczas pierwszej sesji, inwestorzy byliby w znacznie gorszych nastrojach – mówi Krzysztof Zarychta, analityk BDM.
Skup akcji w ramach opcji stabilizacyjnej okazał się niewystarczający i kursu 26,2 zł nie udało się obronić. Potem było gorzej. – Działania stabilizujące kurs na niewiele się zdały. Zachowanie się kursu i wolumeny z dnia debiutu wskazują, że prawdopodobnie wszystkie możliwości w zakresie stabilizacji się wyczerpały – ocenia Zarychta.
Energetyka nie w modzie
Inwestorzy zachodzą w głowę, dlaczego spółka krótko przed ofertą wyceniana przez biura maklerskie na 30-48 zł za akcję, nie może znaleźć chętnych na walory. – Inwestorzy najwyraźniej uznali, że ZE PAK nie daje większego potencjału do wzrostu. Być może pojawiły się obawy o wyniki za III i IV kw. Inwestorzy zdają sobie też sprawę, że spółki nie zobaczymy w znaczących indeksach. Do tego mamy spadające ceny na rynku energii, od których kondycja firmy nieposiadającej własnej dystrybucji jest powiązana – tłumaczy Zarychta.