Obecnie obowiązująca data to koniec czerwca 2014 r. Przekonuje jednocześnie, że niewielkie opóźnienie nie będzie miało negatywnych konsekwencji zarówno dla samej spółki, jak i dla firm, które zechcą importować surowiec do naszego kraju, w tym i dla Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
– Kontrakt podpisany z PGNiG jest elastyczny. Pierwszy statek z gazem LNG powinien zawinąć do terminalu pomiędzy 1 lipca a 31 grudnia 2014 roku – twierdzi Wardziński. Dodaje, że ekonomicznie jest wręcz uzasadnione, by pierwszy transport miał miejsce pod koniec roku, gdy zapotrzebowanie na gaz w Polsce jest większe niż w okresie letnim.
Wcześniej w podobnym tonie wypowiadali się również przedstawiciele PGNiG. Giełdowa spółka dwudziestoletnią umowę na dostawy LNG do Świnoujścia podpisała wiosną 2009 r. Ma je realizować katarska firma Qatargas Operating Company. W kontrakcie przewidziano coroczne dostawy 1,6 mld m sześc. gazu. Polska zużywa go około 15 mld rocznie.
Polskie LNG szacuje, że opóźnienie przy budowie terminalu wynosi teraz od dwóch do czterech miesięcy. Powstało w ubiegłym roku, m.in. w rezultacie stosunkowo licznych upadłości firm działających na rynku usług budowlanych. Zarząd Polskiego LNG przekonuje, że ważniejsze od niewielkiego opóźnienia jest zachowanie najwyższej jakości realizowanych prac. – O momencie odbioru terminalu do użytku zadecyduje jakość. Musi być ona najwyższa i to jest dla nas kluczowe – mówi Wardziński.
Budowa terminalu LNG będzie kosztować 2,1 mld zł. Ostatnio Polskie LNG na tę inwestycję uzyskało dodatkowe dofinansowanie ze środków unijnych. W grudniu maksymalne dofinansowanie projektu wzrosło z 456 mln zł do 551,8 mln zł.