Jeszcze większą skalę przeceny widać, porównując obecny kurs z notowaniami sprzed roku czy dwóch. Są one jednak niczym, jeśli sprawdzić, jak ogromne spadki miały miejsce od debiutu, czyli połowy lipca 2007 r. Wówczas inwestorzy byli skłonni płacić za każdy walor 590 zł. Trzy dni później kurs sięgnął nawet 750 zł.
Powodem obecnej przeceny są zapewne działania Ryszarda Krauzego, przewodniczącego rady nadzorczej oraz jednego z głównych akcjonariuszy Petrolinvestu. W piątek spółka poinformowała w dwóch komunikatach, że zbywał on akcje gdyńskiej firmy, mimo że wcześniej deklarował zwiększenie udziałów.
I tak w dniach 12–21 sierpnia Krauze sprzedał ponad 11,9 mln walorów podczas sesji na warszawskiej giełdzie po średniej cenie wynoszącej 0,39 zł za sztukę. Tym samym zainkasował 4,6 mln zł. Z kolei 22 sierpnia Krauze sprzedał 3,4 mln papierów po średniej cenie 0,33 zł, pozyskując ponad 1,1 mln zł. W efekcie dokonanych transakcji jego bezpośredni udział w kapitale spółki spadł z 11,1 proc. do 4,8 proc. Z kolei wraz z zależnymi firmami, Prokomem i Osiedlem Wilanowskim, posiada dziś 8,9 proc. udziałów. Wcześniej było to 15,2 proc.
W komunikacie giełdowym Krauze tłumaczy, że: „zbycie akcji nastąpiło w związku z koniecznością realizacji zobowiązania zaciągniętego wobec instytucji finansowej na podstawie umowy zawartej w ubiegłym roku". Szczegółów nie podaje.
Na początku sierpnia Krauze podtrzymywał deklarację o chęci zwiększenia udziałów w Petrolinveście. Dziś nie podaje jednak, dlaczego przed dokonaniem ostatnich transakcji sprzedaży akcji nie poinformował rynku o tym, że postąpi inaczej, niż wynika to ze złożonej deklaracji. Do chwili zamknięcia tego numeru „Parkietu" Krauze nie odpowiedział też na nasze pytania dotyczące m.in. tego, kiedy dowiedział się o konieczności realizacji swojego zobowiązania ani czy podobna sytuacja, jak mająca miejsce w tym miesiącu, może się powtórzyć.