Sytuacja na rynkach pozostałych zbóż jest analogiczna: notowania kukurydzy wpadły w konsolidację po znaczących zwyżkach, a ceny soi delikatnie osuwają się w ramach odreagowania spadkowego.

Duża globalna podaż pszenicy skutecznie powstrzymuje notowania przed stabilnym, długotrwałym ruchem wzrostowym. Mimo problemów pogodowych w USA, ostateczna produkcja pszenicy w tym kraju pozytywnie zaskoczyła (zwłaszcza że oczekiwania były niewielkie). Dodatkowo, wyjątkowo obfite okazały się zbiory pszenicy w rejonie Morza Czarnego: na Ukrainie oraz w Rosji (w tym drugim kraju osiągnęły wręcz historyczny rekord). Co ciekawe, mimo wyraźnego osłabienia amerykańskiego dolara w ostatnich miesiącach pszenica ze Stanów Zjednoczonych wcale nie cieszy się istotnie większym zainteresowaniem zagranicznych kupujących.

Efekt dużych zbiorów pszenicy na półkuli północnej sprawia, że inwestorzy nie reagują nerwowo na delikatnie zaburzenia w jej produkcji, np. w Australii. W kraju tym niedawno rząd obniżył prognozy zbiorów pszenicy: w sezonie 2017/2018 mają one znaleźć się na poziomie 21,64 mln ton, co oznacza ośmioletnie minimum. Jeszcze w marcu prognozy zakładały zbiory wynoszące niemal 24 mln ton.