Ruch w lubelskim zagłębiu

Na Lubelszczyźnie powinna powstać kolejna kopalnia węgla. I to pilnie. Tak twierdzi resort środowiska. Do niektórych inwestorów ma jednak spore zastrzeżenia.

Publikacja: 29.09.2017 06:06

Ruch w lubelskim zagłębiu

Foto: Fotorzepa, Jacek Babicz

– Ministerstwo Środowiska dostrzega konieczność pilnej budowy kopalni węgla kamiennego na Lubelszczyźnie. Jest także przychylne działaniom inwestycyjnym każdego przedsiębiorcy gotowego podjąć się inwestowania w wydobycie węgla kamiennego w Polsce, bez względu na udział kapitału zagranicznego. Polska potrzebuje węgla, na którym opiera się gospodarka kraju – takie zapewnienia otrzymaliśmy z biura prasowego resortu środowiska.

Jednocześnie jednak resort podaje w wątpliwość wiarygodność jednego z kluczowych inwestorów w tamtym regionie – australijskiego Prairie Mining. Zdaniem tej spółki – całkowicie bezpodstawnie.

Spór o odwierty

Ministerstwo Środowiska przekonuje, że zależna od Prairie spółka PD Co nie wykonała wszystkich koniecznych odwiertów i w efekcie od 2012 r. zrealizowała tylko 30 proc. zobowiązań koncesyjnych. Z tej wypowiedzi wynika, że spółka ma obowiązek wykonania aż 23 odwiertów. Tymczasem okazuje się, że te 23 odwierty dotyczą nie tylko złoża Lublin (na ten obszar spółka chce pozyskać koncesję wydobywczą), ale także sąsiadującego pola Sawin Zachód, gdzie firma nie uzyskała jeszcze nawet prawa do wszystkich wierceń. To także dodatkowe odwierty, na które spółka zdecydowała się już po zatwierdzeniu dokumentacji geologicznej dla złoża Lublin.

– Aby mieć możliwość przeprowadzenia dodatkowych badań, na potrzeby instytucji finansujących lub przyszłych odbiorców węgla, otrzymaliśmy pozwolenie umożliwiające wykonanie kolejnych odwiertów. Posiadamy prawo, ale nie obowiązek ich wykonania – mówi „Parkietowi" Ben Stoikovich, prezes Prairie Mining. – Ich wykonanie nie ma związku z kwestią uzyskania koncesji wydobywczej, a potwierdza tylko determinację do budowy kopalni według międzynarodowych standardów. Oczekujemy, że organ koncesyjny przy wydawaniu decyzji będzie kierował się wyłącznie literą prawa – dodaje.

Prace trwają

Zarząd Prarie wraz z chińskim partnerem China Coal kończy prace nad bankowym studium wykonalności projektu, które ma stanowić podstawę do uruchomienia finansowania budowy kopalni przez chińskie instytucje finansowe.

Tymczasem inna australijska spółka – Balamara Resources – przekonuje, że ma zapewnione nie tylko środki na budowę kopalni w lubelskim zagłębiu, ale również zbyt na cały węgiel, który tam wydobędzie. – Jest to nietypowa sytuacja, ponieważ zwykle finanse i rynki zbytu są ostatnim elementem procesu otwarcia kopalni. To, że Balamara ma zabezpieczone i rynki zbytu, i pieniądze bez posiadania koncesji na wydobycie, jest bezpośrednim wynikiem braku węgla na rynkach europejskich, a w szczególności w Polsce – podkreśla Derek Lenartowicz, prezes Balamara Resources.

Balamara wykonała jak dotąd siedem z dziewięciu zaplanowanych otworów wiertniczych i rozpoczęła prace związane z ostatnimi wierceniami. Natomiast wszystkie zaplanowane osiem odwiertów wykonała już Polska Grupa Górnicza (wcześniej jako Kompania Węglowa). Problem w tym, że spółka – jak wynika z naszych informacji – projektem nie jest już zainteresowana.

Na razie jedyną kopalnią działającą na Lubelszczyźnie jest Bogdanka, która też ma plany poszerzenia działalności.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc