Inwestorzy żyją przede wszystkim kwestią możliwego powrotu amerykańskich sankcji na Iran. Ich wprowadzenie oznaczałoby najprawdopodobniej wyraźny spadek eksportu ropy naftowej z Iranu. Donald Trump nie ma już zbyt wiele czasu na podjęcie decyzji, ponieważ w najbliższą sobotę kończy się porozumienie znoszące sankcje na Iran, podpisane przez Baracka Obamę ponad dwa lata temu. Oznacza to, że cały bieżący tydzień może przynosić kolejne informacje i spekulacje na temat możliwych działań amerykańskiej administracji.
Tymczasem we wtorek rano notowania ropy naftowej były wspierane przez pozytywne dane z Chin. Tamtejszy główny urząd celny podał, że w kwietniu import ropy do Chin wyniósł 39,46 mln ton, czyli rekordowe 9,6 mln baryłek dziennie. Tym samym pobity został rekord ze stycznia wynoszący 9,57 mln baryłek dziennie. Łącznie w pierwszych czterech miesiącach roku import ropy naftowej do Chin wzrósł o 8,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego i wyniósł 151,43 mln ton (czyli 9,21 mln baryłek dziennie). Dane te pokazują, że od strony popytu na rynku ropy naftowej sytuacja jest dobra – zwłaszcza że Chiny są jednym z największych konsumentów tego surowca na świecie.