PKN Orlen wyłączył z eksploatacji otwartą rok temu elektrociepłownię na gaz ziemny we Włocławku. Do awarii doszło 8 września. Co było jej przyczyną, spółka nie podaje. Wiadomo jednie, że obecnie trwa weryfikacja uszkodzeń i zakresu niezbędnych napraw.
Wstępnie spółka szacuje, że postój potrwa do początku grudnia. Niewykluczone, że się wydłuży, bo dokładny okres postoju będzie znany po ustaleniu pełnego zakresu prac naprawczych oraz harmonogramu ich wykonania.
Wiele niewiadomych
Blok gazowo-parowy wytwarzał energię głównie na potrzeby zależnego Anwilu, producenta nawozów, tworzyw i chemikaliów. Czy to spowodowało zakłócenia w firmie? – W przypadku zapotrzebowania na parę, Anwil posiada kotły gazowe, z których korzystał przed oddaniem do eksploatacji CCGT (blok gazowo-parowy – red.) i z których nadal korzysta w momencie postoju bloku. Dostawy pary technologicznej na potrzeby Anwilu są zabezpieczone – podaje Joanna Zakrzewska, rzecznik Orlenu.
Koncern na zdecydowaną większość naszych pytań jednak nie odpowiedział. Nie informuje m.in. czy i jakie powstały szkody w elektrociepłowni, czy obiekt był na gwarancji, czy był ubezpieczony i na jaką kwotę. Nie wiadomo też, kiedy może być znany dokładny zakres szkód i czas przerwy w pracy elektrociepłowni oraz czy w związku z awarią było zagrożone życie lub zdrowie pracowników lub innych osób.
Budowa bloku gazowo-parowego we Włocławku była jedną ze sztandarowych inwestycji Orlenu. Została zakończona pod koniec czerwca 2017 r. Pierwotnie komercyjna produkcja miała ruszyć w grudniu 2015 r. Ze względu na usterki zdiagnozowane m.in. podczas rozruchu instalacji termin zakończenia budowy musiano przesunąć. Inwestycję realizowało konsorcjum firm General Electric International i SNC-Lavalin Polska. Łączny koszt to około 1,4 mld zł. Za opóźnienia przy budowie koncern otrzymał w ub.r. 97 mln zł. Z kolei w marcu br. podano, że w ramach rozliczenia umowy, wykonawca m.in wdroży rozwiązania mające na celu podniesienie dyspozycyjności i efektywności pracy bloku.