Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ostatnie tygodnie obfitują w dynamiczne zmiany na polskim rynku paliw płynnych. Po pierwsze, ceny diesla i benzyn systematycznie rosną. Po drugie, na rynku ma miejsce nietypowa sytuacja w zakresie cen hurtowych i detalicznych. Te pierwsze oleju napędowego są wyższe niż na stacjach. W ostatnich dniach ceny detaliczne tego paliwa wynosiły średnio 5,13 zł za litr. Tymczasem ceny hurtowe w PKN Orlen wynoszą 5,31 zł, a w Grupie Lotos ponad 5,33 zł.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Chodzi przede wszystkim o różnego rodzaju jednostki pływające służące do budowy i serwisowania morskich farm wiatrowych. Zwiększy się również flota statków do transportu gazu ziemnego i paliw płynnych.
W Polsce ponad połowę tego gazu cieplarnianego wytwarza energetyka. Jednocześnie jest to sektor, który ma największe możliwości redukcji emisji metanu. Dużą rolę do odegrania mają tu również spółki giełdowe, choć nie wszystkie chcą o tym mówić.
Shell oświadczył w czwartek, że nie ma zamiaru składać oferty na będącego w opałach brytyjskiego konkurenta BP po tym, jak „Wall Street Journal” doniósł o rozmowach o przejęciu między dwoma gigantami naftowymi.
Orlen ma wdrożone mechanizmy pozwalające na elastyczne reagowanie na zmieniające się warunki rynkowe. Również Unimot dostosowuje politykę handlową do zmieniających się trendów. Jedynie MOL nic nie komunikuje w tej sprawie.
Nie może być inaczej, gdyż sam Katar zapewnia około 20 proc. globalnych dostaw LNG, a ich zastąpienie innymi nie jest dziś możliwe. Jak zapewniają analitycy i Orlen, nasz kraj – dzięki dywersyfikacji – znajduje się jednak w dość dobrej sytuacji.
Od wtorku, 24 czerwca, przewidywane są dwucyfrowe podwyżki cen paliw w rafineriach. Ale na niektórych stacjach jeszcze można zatankować płacąc poniżej 6 zł za litr. Trzeba się jednak pospieszyć.