Wiele wskazuje na to, że narastający od miesięcy konflikt pomiędzy ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim a prezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej Danielem Ozonem może zakończyć się już w najbliższy piątek. Stanie się tak, jeśli Tchórzewski dopnie swego i rada nadzorcza odwoła Ozona ze stanowiska. Resort energii już wcześniej przygotował sobie grunt, odwołując kilka dni temu ze składu rady Krzysztofa Kwaśniewskiego, uznawanego za najbardziej krytycznego wobec ministerstwa przedstawiciela Skarbu Państwa w RN. Jego miejsce zajął Konrad Balcerski – pracownik Ministerstwa Energii.
Nowy prezes?
Choć historia pokazuje, że losy prezesów spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa często ważą się do ostatnich chwil, to w kuluarach już pojawiają się nazwiska potencjalnych następców Ozona. Jako najpewniejszego kandydata na stanowisko prezesa największego producenta węgla koksowego w Unii Europejskiej wymienia się obecnego wiceprezesa spółki ds. finansowych Roberta Ostrowskiego. Ostrowski jest zresztą – jak wynika z naszych informacji – skonfliktowany z resztą członków zarządu. Jako jedyny nie podpisał się pod pismem zarządu JSW do ministra Tchórzewskiego krytykującym audyt, jaki przeprowadzono ostatnio w spółce na zlecenie rady nadzorczej. W kuluarach pada też nazwisko odwołanego niedawno z funkcji prezesa JSW Koks Janusza Adamczyka, który ma silne poparcie wśród lokalnych polityków PiS, a także Antoniego Józwowicza, obecnego prezesa Enei Wytwarzanie, a wcześniej szefa Polimeksu-Mostostalu.
Obrona związkowa
Uratować Ozona przed utratą stanowiska mogą górnicze związki zawodowe, które stanęły murem w jego obronie. Jednocześnie zakładowa Solidarność wystosowała list do posłanki PiS Ewy Malik z szeregiem zastrzeżeń wobec działań wiceprezesa Ostrowskiego. Pismo zostało przekazane także do wiadomości prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Związkowcy zaniepokoili się też audytem prowadzonym pod przewodnictwem Andrzeja Burskiego, dyrektora Departamentu Kontroli i Audytu w Ministerstwie Energii. W ich ocenie udostępnienie informacji jednemu akcjonariuszowi, jakim jest Skarb Państwa, może naruszać prawa pozostałych akcjonariuszy węglowej spółki i powoduje odwrócenie ról pomiędzy radą nadzorczą a głównym właścicielem JSW.
Podobne wątpliwości ma zresztą także Komisja Nadzoru Finansowego. Jak ustaliliśmy, nadzorca zwrócił się do JSW o wyjaśnienie, na jakiej podstawie spółka przekazuje Andrzejowi Burskiemu informacje. Dodał przy tym, że przekazywanie informacji poufnych osobom nieuprawnionym jest karalne. Wcześniej o ekspertyzę prawną w tym zakresie postarały się spółki z udziałem Skarbu Państwa. Opinia sporządzona przez sześciu profesorów prawa okazała się miażdżąca dla resortu energii. Wynika z niej, że o ile samo ustanowienie zespołu audytu jest dopuszczalne, to poważne zastrzeżenia budzi sposób i cel powołania jednocześnie z nim grupy zewnętrznych ekspertów, będących pracownikami resortu energii.