Poziom ten jednak wytrzymał jako techniczne wsparcie i wywołał odreagowanie wzrostowe. W jego pierwszych dniach cena złota powróciła do 1220 USD za uncję, a w tym tygodniu dotknęła poziomu 1230 USD za uncję.
Te okolice na razie zatrzymały popyt. Cena złota wciąż nie ma siły do kontynuacji wzrostu, a wpływ na to ma przede wszystkim sytuacja na rynku walutowym. Wartość amerykańskiego dolara, która w I połowie listopada sięgnęła tegorocznych szczytów, później spadała, pozwalając złotu odbić się w górę od 1200 USD za uncję. Ale w średnioterminowym ujęciu dolar wciąż jest silny i wywiera spadkową presję na notowania złota.
Kwestia dolara będzie w najbliższych miesiącach kluczowa dla złota, zwłaszcza biorąc pod uwagę wątpliwości inwestorów co do możliwego utrzymania jastrzębiej polityki gospodarczej Fedu. Instytucja ta może podchodzić do podwyżek stóp procentowych coraz ostrożniej w obliczu niepewnej przyszłości gospodarki światowej.
Jednak niezależnie od presji dolara in plus działa polityka, w tym szczególnie wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Konflikt ten wprowadza na rynku podwyższoną nerwowość inwestorów, tworząc klimat sprzyjający zwyżkom cen tego surowca. I z taką sytuacją będziemy mieli pewnie do czynienia jeszcze jakiś czas, bo rozwiązania tego konfliktu na razie ani nie widać, ani nie sposób przewidzieć ze względu na sprzeczne doniesienia polityków Chin i USA. ¶