PGNiG liczy, że w tym roku z już posiadanych w Norwegii złóż pozyska ponad 420 mln m sześc. gazu.
– Prognoza ta uwzględnia wykonanie okresowych prac serwisowych instalacji wydobywczych oraz bierze pod uwagę aktualne moce produkcyjne eksploatowanych złóż zgodnie z programami zatwierdzonymi przez organy koncesyjne Norwegii. Plany wydobycia uwzględniają również te złoża, które obecnie znajdują się w fazie zagospodarowania – podaje departament public relations PGNiG. To może oznaczać mocny spadek wydobycia, gdyż w 2018 r. pozyskano 538 mln m sześc. gazu.
Firma szacuje również zniżkę produkcji ropy (wraz z kondensatem i NGL). W tym roku z norweskich złóż chce ich pozyskać 450 tys. ton, podczas gdy w 2018 r. było to 527 tys. ton. Koncern informuje jednocześnie, że niebawem przekaże zaktualizowane prognozy wydobycia. Na razie nie wiadomo, czy będą one zakładały wzrost czy też spadek produkcji. O optymizm jednak trudno, skoro inwestycje w rzeczowe aktywa trwałe w Norwegii mają wynieść 662 mln zł wobec 1,15 mld zł wydatkowanych w 2018 r. W tej sytuacji wzrost mogą dać jednie zapowiadane akwizycje. Nie wiadomo jednak kiedy one dokładnie nastąpią.
Zagospodarowanie złóż
Do kluczowych aktywów posiadanych przez PGNiG w Norwegii należą udziały w złożach Skogul (koncern ma 35 proc.) i Arfugl (11,9 proc.). Oba znajdują się w fazie zagospodarowania. Rozpoczęcie produkcji planowane jest odpowiednio w I i IV kwartale 2020 r. Ich zasoby przypadające na PGNiG to odpowiednio 3,2 mln boe (baryłki ekwiwalentu ropy) i 30,5 mln boe. W fazie zagospodarowania jest też złoże Tommeliten Alpha (42,4 proc. udziałów). Tam jednak rozpoczęcie produkcji planowane jest dopiero w 2024 r. Jego zasoby przypadające na polską spółkę są dziś szacowane na 54,1 mln boe.
– PGNiG ocenia, że złoże charakteryzuje się możliwością dalszego zwiększenia zasobów. Ponadto spółka wiąże duże nadzieje z dalszymi poszukiwaniami na obszarze nabytej koncesji – podaje PGNiG.