Jego przedmiotem są wszystkie papiery Energi nieznajdujące się jeszcze w posiadaniu płockiego koncernu. To niespełna 82,8 mln akcji, których udział w kapitale zakładowym wynosi blisko 20 proc. i które zapewniają 14,8 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Jednocześnie Orlen zapowiedział, że będzie dążył do wycofania Energi z notowań na GPW.
Zapisy w wezwaniu rozpoczną się 9 października i potrwają do 20 listopada. Orlen proponuje za każdy papier po 8,35 zł, czyli dokładnie tyle, ile podczas pierwszego wezwania. – Budujemy silny koncern multienergetyczny, który będzie mógł sprostać wyzwaniom związanym z transformacją energetyczną Polski. Skuteczna integracja w ramach grupy jest kluczowa dla tego procesu, dlatego od początku zapowiadaliśmy chęć pozyskania 100 proc. akcji grupy Energa – mówi Daniel Obajtek, prezes Orlenu. Dodaje, że pełna kontrola kapitałowa oznacza wymierne korzyści zarówno organizacyjne, jak i operacyjne. Orlen przekonuje, że przejęcie Energi to ważny element budowy przez niego koncernu multienergetycznego, co wpisuje się w megatrendy i działania realizowane przez inne, międzynarodowe koncerny z branży paliwowej. Co więcej, dywersyfikacja źródeł przychodów ma zwiększyć odporność grupy na wahania rynkowe i zmiany w otoczeniu makroekonomicznym.
Grupa Energa posiada łącznie 54 instalacje produkujące energię z odnawialnych źródeł, w tym przede wszystkim elektrownie wodne, lądowe farmy wiatrowe i farmy fotowoltaiczne. Dla Orlenu to cenny portfel, który bilansuje posiadane przez niego aktywa konwencjonalne, m.in. bloki parowo-gazowe w Płocku i Włocławku. Majątek Energi stanowi również istotne wsparcie w strategii osiągnięcia neutralności emisyjnej koncernu do 2050 r. TRF