– Dostępność brudnego szkła jest obecnie na tyle duża, że możemy nie tylko dużo taniej je kupować, ale też wybierać najbardziej odpowiednią dla spółki kolorystykę. To pozwala nam uzyskać bardzo duże oszczędności na kosztach materiałów i logistyki – przekonuje Adam Krynicki, prezes firmy. Oba rodzaje kosztów zmniejszyły się w tym roku w stosunku do 2019 r. o ok. 1,8 mln zł.
Z drugiej strony grupa zmaga się z wielomiesięcznym niskim popytem na szkło kolorowe w związku ze zmianą preferencji zakupowych konsumentów w czasie trwania pandemii. – Uzyskujemy wprawdzie wyższe ceny za oczyszczoną stłuczkę bezbarwną, ale musimy agresywnie pozyskiwać zbyt na kolory – dodaje Krynicki.
W III kwartale grupa wypracowała 23,5 mln zł przychodów, co było rezultatem o ok. 7 proc. niższym od osiągniętego rok wcześniej. Jeszcze mocniej, bo o ponad jedną trzecią, spadł czysty zarobek. Wyniósł nieco ponad 2 mln zł wobec 3,2 mln zł rok wcześniej. Głównym powodem zniżki była konieczność utworzenia 2,9 mln zł rezerwy na spór dotyczący likwidacji firmy zależnej na Litwie. Gdyby oczyścić go o to zdarzenie jednorazowe, zysk netto wyniósłby 4,5 mln zł. Zarząd przekonuje, że to dobra informacja dla inwestorów. – Jeśli sytuacja na rynku będzie zdążała w obecnym kierunku, a popyt kolorystyczny (na szkło – red.) bardziej się zdywersyfikuje, spodziewamy się, że spółka osiągnie potencjał, aby prowadzić stałą politykę dywidendową i regularnie dzielić się zyskiem z akcjonariuszami – twierdzi Krynicki. TRF
Notowania akcji na stronie: