Te pierwsze coraz chętniej stosują hedging, zabezpieczając się przed spadkiem notowań ropy poprzez otwieranie krótkich pozycji na kontraktach. Te drugie coraz mniej wierzą w dalszy potencjał wzrostowy cen czarnego złota, więc przestały otwierać długie pozycje i powoli zaczynają się z nich wycofywać. Działania funduszy, otwierających ogromne liczby długich pozycji na rynku ropy naftowej we wcześniejszych tygodniach, miały duży wpływ na postępujące zwyżki cen tego surowca.
Ale oczywiście jedną z podstaw ich wiary w zasadność zwyżek były inne czynniki – głównie działania OPEC+, ograniczające produkcję ropy. Jak podaje Reuters, w lutym dopasowanie państw OPEC+ do narzuconych limitów produkcji wyniosło aż 113 proc., co oznacza, że cięcia produkcji były większe niż deklarowane. Ten fakt wiąże się przede wszystkim z dodatkowymi obniżkami produkcji przez Arabię Saudyjską, dzięki czemu kraje OPEC same w sobie mają dopasowanie rzędu 124 proc. Tymczasem państwa spoza OPEC (ale zrzeszone z kartelem w ramach OPEC+) wykazały dopasowanie rzędu 94 proc., co oznacza, że nadal produkują zbyt dużo w porównaniu ze swoimi limitami.
OPEC+ już na początku kwietnia ma podjąć decyzję dotyczącą dalszych działań – na razie wiemy, że do końca kwietnia rozszerzony kartel ma zamiar utrzymać dotychczasowe, duże cięcia produkcji. ¶