Bykom brakuje sił. A miejsca na korektę sporo

Wczorajsza sesja na globalnych rynkach akcji potwierdziła, że teraz więcej do powiedzenia mają niedźwiedzie. Dziś przed nami ważne dane o inflacji z USA. Czy dadzą pretekst do ewentualnego pogłębienia spadków?

Publikacja: 10.04.2024 08:52

Bykom brakuje sił. A miejsca na korektę sporo

Foto: Robert Gardziński

Jak zauważają analitycy w porannych komentarzach, wczoraj nasza giełda należała do najsłabszych w Europie. Inwestorzy mogą czuć rozczarowanie. Padły co prawda nowe rekordy hossy (w przypadku WIG także rekord wszech czasów) i sytuacja przez większość dnia była pod kontrola kupujących, jednak ostatnia godzina przyniosła załamanie, będące konsekwencją zachowania rynków na Wall Street. WIG20 stracił 1,26 proc., a WIG 1,13 proc. Gdyby nie KGHM (wzrost o niemal 9 proc.), byłoby jeszcze gorzej.

Na głównych europejskich parkietach straty były podobne lub nieco mniejsze, jednak analityków niepokoi fakt, że podaż poczyna sobie coraz śmielej. Na rynkach takich jak Frankfurt czy Paryż jest zaś sporo miejsca na korektę tegorocznych zwyżek. Zarówno tam, jak i w Warszawie niedźwiedzie dostają zielone światło do wejścia na parkiet. Oznaki słabości widać też na Wall Street, choć wczoraj akurat indeksom udało się w ostatniej godzinie wydostać nad kreskę.

Dziś rynek pozna ważne dane makro dotyczącej inflacji CPI w USA. Jest sporo obaw, że mogą one potwierdzić, że wzrost cen znów staje się problem, a Fed nie będzie miał łatwej drogi do obniżek stóp procentowych, na które tak czekają inwestorzy.

Czy reflacja stanie się tematem najbliższych tygodni?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wprawdzie wtorkowa sesja nie obfitowała w jakiekolwiek istotne wydarzenia, ale dostarczyła inwestorom więcej emocji (niestety negatywnych) niż poniedziałkowa. Europejskie indeksy otwierały się w większości na niewielkich minusach, ale zaczęły je pogłębiać w trakcie dnia, a w końcówce sesji doszło do wyprzedaży, w efekcie której główne indeksy UE traciły od 0,61% (Stoxx 600) do 1,32% (DAX). Lepiej zachowywało się brytyjskie FTSE100 (-0,11%), gdzie znaczącą rolę odgrywają przeżywające obecnie silną hossę spółki powiązane z sektorem wydobycia surowców.

Rosnący aż do ostatniej godziny sesji WIG20 przeżył na finiszu handlu prawdziwe załamanie i zakończył dzień spadkiem o 1,26%. mWIG40 stracił 1,41%, a sWIG80 0,04%. Taniało 15 spółek głównego indeksu, najważniejsze PKO traciło 3,01%, potężne ujemne kontrybucje wnosiły także wyprzedawane PZU (-2,95%) i Pekao (-2,42%). Skala przeceny byłaby jeszcze większa, gdyby nie zupełnie niezwykłe wzrosty KGHM (+8,74%) wykonane przy równie nietypowym obrocie 366 mln zł. W kontekście ostatnich szalonych wzrostów cen miedzi i srebra „czarna owca” globalnego sektora surowcowego ewidentnie wzbudziła zainteresowanie zagranicznych inwestorów po pozytywnych rekomendacjach, ostatnio ze strony Bank of America.

S&P500 zyskało wczoraj 0,14%, a NASDAQ 0,32%. Wyprzedaż z początku handlu, która doprowadziła do bardzo negatywnych zamknięć w Europie, została zakwestionowana w dalszej fazie amerykańskiej sesji, indeksy kończyły ją w okolicach dziennych maksimów. Odbicie po potężnych spadkach kontynuowała Tesla (+2,25%), kolejny dzień drożał także Alphabet (+1,25%). Mocno taniały natomiast Eli Lilly (-2,58%) oraz nVIDIA (-2,04%). Na poziomie najważniejszych spółek amerykańskiej giełdy coraz wyraźniej obserwujemy w ostatnich dniach rotację z tych, które rosły w tym roku najbardziej do tych, które zachowywały się najsłabiej.

Sesja w Azji ma mieszany charakter. Niemal dwuprocentowe wzrosty notuje Hang Seng, ale spada Nikkei. Notowania kontraktów futures na indeksy amerykańskie lekko rosną, wydaje się, że Polska i Europa mają niemal gwarantowane zwyżki na otwarciu z uwagi na wczorajsze zachowanie Wall Street. Dzisiejsza sesja będzie najważniejszą w tym tygodniu z uwagi nie tylko na dane o amerykańskim CPI, ale też zapis dyskusji z ostatniego posiedzenia Fed, który może rzucić trochę światła na zaskakująco „gołębie” nastawienie J. Powell’a. Po raz pierwszy od dawna rynek wycenia,  że członkowie FOMC będą musieli zrewidować swoje prognozy dotyczące stóp procentowych w górę, a każdy dzień wzrostów miedzi i ropy (przynajmniej ta druga lekko się wczoraj korygowała) przybliża nas do fali zakładów o powrót inflacji (użyte w tytule określenie „reflacja”, choć popularne, nie jest do końca poprawne, bo oznacza wzrost cen następujący po okresie, w którym kształtowały się poniżej kosztów produkcji). Dzisiejsze dane (prognozowany jest wzrost CPI i inflacji bazowej o 0,3% m/m) mają za zadanie potwierdzić, że poprzednie dwa odczyty nie oznaczają przyspieszenia trendu – szczególnie obserwowane będą takie komponenty jak czynsze, ceny używanych samochodów i biletów lotniczych.

Banki przesądziły o losach sesji. KGHM kontynuuje rajd

Dominik Osowski, BM BNP Paribas Bank Polska

Przez większość dnia WIG20 radził sobie dobrze i wyznaczył nawet nowy szczyt obecnego trendu na poziomie 2529 pkt. Jednak po otwarciu sesji w Stanach Zjednoczonych, którą indeksy rozpoczęły na minusie, również nastroje w Warszawie uległy znacznemu pogorszeniu. W efekcie, indeks blue chips zakończył dzień na poziomie 2475 pkt, co oznacza spadek o 1,26%. Przecena dotknęła przede wszystkim sektor bankowy, który pociągnął w dół WIG20. Najsłabiej wypadł mBank, którego akcje staniały o 4,46%. Z kolei na szczycie tabeli znalazł się KGHM, którego notowania wzrosły o 8,7% i przebiły poziom 140 zł. Była to już siódma zwyżkowa sesja KGHM z rzędu. W przypadku średnich spółek wtorkowa sesja była jeszcze gorsza i indeks spadł o 1,4%. Stosunkowo najlepiej poradził sobie sWIG80, którego przecena była kosmetyczna i wyniosła 0,04%.

Mimo negatywnego otwarcia handlu na Wall Street ostatecznie indeksy zdołały wyjść nad kreskę. S&P 500 zyskał 0,14%, a Nasdaq wzrósł o 0,32%. Notowania Alphabetu znalazły się na najwyższym poziomie w historii, a kapitalizacja spółki zbliża się do 2 bln USD. Z kolei notowania Amazona znalazły się na najwyższym poziomie od listopada 2021 r.

Na rynku surowców obserwujemy kontynuację zwyżek złota. Cena uncji wyznaczyła wczoraj nowy rekord na poziomie ok. 2370 USD. Wraz ze złotem drożeje także srebro, oraz niektóre metale przemysłowe jak np. miedź.

Dziś uwaga globalnych inwestorów będzie skupiona na publikacji danych o inflacji CPI w marcu w USA. Konsensus rynkowy zakłada, że ceny konsumpcyjne w Stanach Zjednoczonych wzrosły w ubiegłym miesiącu o 0,4% m/m. W przypadku cen bazowych oczekiwana jest mniejsza zwyżka o 0,3% m/m. Od początku roku dane inflacyjne w USA zaskakują wyższymi poziomami. Jeśli podobna sytuacja miałaby miejsce i tym razem, może nastąpić ponowne odsunięcie w czasie przewidywanej pierwszej obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Obecnie rynek przypisuje około 65% prawdopodobieństwo, że Fed podejmie taką decyzję w czerwcu.

Objęcie bessy ostrzeżeniem dla graczy giełdowych

Piotr Neidek, BM mBanku

Na kluczowych, europejskich parkietach finisz dnia wypadł pod kreską. Wyprzedaż akcji w ostatnich kwadransach handlu przybrała na sile. Przypominała paniczną reakcję inwestorów z czasów bessy. W Paryżu CAC40 stracił -0.9%. Wprawdzie był to niewielki spadek, ale nawiązujący do wcześniejszych wydarzeń. Tydzień temu indeks przełamał linię trendu wzrostowego. To prowokuje do korekty tegorocznej zwyżki.

Na uwagę zasługuje zniesienie Fibonacciego. Okazuje się, że 61.8% kilkumiesięcznych wzrostów pokrywa się idealnie z grudniowym szczytem. Inne wskazania wychodzą na podstawie geometrii fal. Gdyby obecna korekta była zbieżna z poprzednią, wówczas na celowniku niedźwiedzi mogłyby się pojawić okolice 7900 punktów. Czyli mniej więcej tam, gdzie przebiega zniesienie 38.2%.

Po trzech dniach od ostatniej wyprzedaży, bykom z Wall Street wciąż brakuje sił. S&P500 utrzymuje się poniżej przełamanej linii trendu wzrostowego. DJIA zaś próbuje wydostać się nad pułap 39.3k, jednakże wczoraj skończyło się wyraźnie poniżej ww. poziomu. Na tej wysokości znajduje się lutowy szczyt. Dla niedźwiedzi jest to ważny poziom, gdyż właśnie tam mogłoby się ukształtować prawe ramię G&R. Formacja ta jak na razie jest jedynie w głowach zwolenników bessy. Niemniej jednak 2/3 ww. struktury zostało już uformowane. To wciąż za mało, aby myśleć o głębszych spadkach, lecz wystarczająco dużo, aby ich się obawiać.

Na słabości DJIA czy Nasdaq100 zyskują spółki użyteczności publicznej. DJUA ponownie umocnił się i jest o krok od wybicia linii trendu spadkowego. Od kilkunastu miesięcy opór ten skutecznie blokuje zapędy byków. Po przełamaniu średniej dwustusesyjnej popyt hamował. Tym razem może być inaczej, ale jak na razie statystyki są na korzyść niedźwiedzi. Chyba, że nastąpi średnioterminowy przełom.

Nad Wisłą ponownie pojawiła się czerwień. WIG20 (-1.26%) okazał się jednym z najsłabszych indeksów w Europie oraz na świecie. Jedynie DAX (-1.32%) stracił więcej a miejsca do spadków wciąż jest sporo. Liderem wzrostów okazał się KGHM, który momentami wykazywał się dwucyfrową stopą zwrotu. Pod presją podaży znalazły się głównie banki. Zarówno największe jak i te z drugiej linii.

mWIG40 stracił -1.4%, przez co zwiększyło się ryzyko związane z formacją klina. Dodatkowym argumentem w łapach niedźwiedzi jest spadająca gwiazda obecna na tygodniach. Słabość drugiej linii GPW przełożyła się na ogólny wygląd indeksu szerokiego rynku. O ile zdołał pod koniec dnia się podnieść nad poniedziałkową podłogę, o tyle WIGowi zabrakło sił. Ostatecznie Warszawski Indeks Giełdowy finiszował poniżej minimum z początku tygodnia. Wraz z wysokim otwarciem i nowymi, szczytami hossy, pojawiła się świeczka odwrócenia. Mowa o tzw. objęciu bessy.

Nazwa sugeruje koniec hossy, co nie do końca jest prawdą. Niemniej niedźwiedzie otrzymały zielone światło do wejścia na parkiet. Jest to kolejny niepokojący sygnał. Dla przypomnienia, od początku roku WIG porusza się w sekwencjach trójfalowych. Z akademickiego punktu widzenia, kiedy na wykresie widać trójkę a-b-c, w wątpliwość poddawana jest dalsza hossa.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty