Rosnący aż do ostatniej godziny sesji WIG20 przeżył na
finiszu handlu prawdziwe załamanie i zakończył dzień spadkiem o 1,26%. mWIG40
stracił 1,41%, a sWIG80 0,04%. Taniało 15 spółek głównego indeksu,
najważniejsze PKO traciło 3,01%, potężne ujemne kontrybucje wnosiły także
wyprzedawane PZU (-2,95%) i Pekao (-2,42%). Skala przeceny byłaby jeszcze
większa, gdyby nie zupełnie niezwykłe wzrosty KGHM (+8,74%) wykonane przy
równie nietypowym obrocie 366 mln zł. W kontekście ostatnich szalonych wzrostów
cen miedzi i srebra „czarna owca” globalnego sektora surowcowego ewidentnie
wzbudziła zainteresowanie zagranicznych inwestorów po pozytywnych
rekomendacjach, ostatnio ze strony Bank of America.
S&P500 zyskało wczoraj 0,14%, a NASDAQ 0,32%. Wyprzedaż
z początku handlu, która doprowadziła do bardzo negatywnych zamknięć w Europie,
została zakwestionowana w dalszej fazie amerykańskiej sesji, indeksy kończyły
ją w okolicach dziennych maksimów. Odbicie po potężnych spadkach kontynuowała
Tesla (+2,25%), kolejny dzień drożał także Alphabet (+1,25%). Mocno taniały
natomiast Eli Lilly (-2,58%) oraz nVIDIA (-2,04%). Na poziomie najważniejszych
spółek amerykańskiej giełdy coraz wyraźniej obserwujemy w ostatnich dniach
rotację z tych, które rosły w tym roku najbardziej do tych, które zachowywały
się najsłabiej.
Sesja w Azji ma mieszany charakter. Niemal dwuprocentowe
wzrosty notuje Hang Seng, ale spada Nikkei. Notowania kontraktów futures na
indeksy amerykańskie lekko rosną, wydaje się, że Polska i Europa mają niemal
gwarantowane zwyżki na otwarciu z uwagi na wczorajsze zachowanie Wall Street.
Dzisiejsza sesja będzie najważniejszą w tym tygodniu z uwagi nie tylko na dane
o amerykańskim CPI, ale też zapis dyskusji z ostatniego posiedzenia Fed, który
może rzucić trochę światła na zaskakująco „gołębie” nastawienie J. Powell’a. Po
raz pierwszy od dawna rynek wycenia, że
członkowie FOMC będą musieli zrewidować swoje prognozy dotyczące stóp
procentowych w górę, a każdy dzień wzrostów miedzi i ropy (przynajmniej ta
druga lekko się wczoraj korygowała) przybliża nas do fali zakładów o powrót
inflacji (użyte w tytule określenie „reflacja”, choć popularne, nie jest do
końca poprawne, bo oznacza wzrost cen następujący po okresie, w którym
kształtowały się poniżej kosztów produkcji). Dzisiejsze dane (prognozowany jest
wzrost CPI i inflacji bazowej o 0,3% m/m) mają za zadanie potwierdzić, że
poprzednie dwa odczyty nie oznaczają przyspieszenia trendu – szczególnie
obserwowane będą takie komponenty jak czynsze, ceny używanych samochodów i
biletów lotniczych.
Banki przesądziły o losach sesji. KGHM kontynuuje rajd
Dominik Osowski, BM BNP Paribas Bank Polska
Przez większość dnia WIG20 radził sobie dobrze i wyznaczył
nawet nowy szczyt obecnego trendu na poziomie 2529 pkt. Jednak po otwarciu
sesji w Stanach Zjednoczonych, którą indeksy rozpoczęły na minusie, również
nastroje w Warszawie uległy znacznemu pogorszeniu. W efekcie, indeks blue chips
zakończył dzień na poziomie 2475 pkt, co oznacza spadek o 1,26%. Przecena
dotknęła przede wszystkim sektor bankowy, który pociągnął w dół WIG20.
Najsłabiej wypadł mBank, którego akcje staniały o 4,46%. Z kolei na szczycie
tabeli znalazł się KGHM, którego notowania wzrosły o 8,7% i przebiły poziom 140
zł. Była to już siódma zwyżkowa sesja KGHM z rzędu. W przypadku średnich spółek
wtorkowa sesja była jeszcze gorsza i indeks spadł o 1,4%. Stosunkowo najlepiej
poradził sobie sWIG80, którego przecena była kosmetyczna i wyniosła 0,04%.
Mimo negatywnego otwarcia handlu na Wall Street ostatecznie
indeksy zdołały wyjść nad kreskę. S&P 500 zyskał 0,14%, a Nasdaq wzrósł o
0,32%. Notowania Alphabetu znalazły się na najwyższym poziomie w historii, a
kapitalizacja spółki zbliża się do 2 bln USD. Z kolei notowania Amazona
znalazły się na najwyższym poziomie od listopada 2021 r.