To dla BM Pekao oznacza ewolucję czy rewolucję?
To jest rewolucja, szczególnie biorąc pod uwagę to, jaką drogę biuro przeszło. Przez lata posiadaliśmy kilka licencji na prowadzenie usług maklerskich. Uporządkowaliśmy to i usługi inwestycyjne są teraz w jednym miejscu, a to pozwala nam dotrzeć do szerokiej grupy klientów, zarówno tych indywidualnych, korporacyjnych, instytucjonalnych czy też do spółek. Obecna struktura też pozwala optymalizować wiele rzeczy. Myślę więc, że dokonaliśmy naprawdę bardzo ważnych i korzystnych zmian. Oczywiście patrząc na potencjał biura maklerskiego, nie możemy też zapominać o potencjale banku i odwrotnie. To są dwa ciała, które nie w stanie bez siebie egzystować. Dużą część produktów, które chcemy udostępniać klientom banku, stanowią te związane z rynkiem kapitałowym. Naturalną koleją rzeczy jest więc to, że jeśli chcemy rozszerzać działalność inwestycyjną musimy mieć biuro maklerskie, a każdy klient powinien mieć rachunek maklerski, tak aby móc w pełni korzystać z możliwości, które my dajemy. Z drugiej strony patrząc na biuro maklerskie: mamy ponad 180 tys. rachunków, a w grupie mamy 5,5 mln klientów. Potencjał jest ogromny i nie do końca jest on wykorzystany. Moją ambicją jest, aby każdy klient banku miał rachunek maklerski. Oczywiście kluczowa jest ocena tego, jakie ryzyko klienci gotowi są podejmować. Zdajemy sobie sprawę, że jest grupa klientów konserwatywnych i dużym wyzwaniem jest to, aby coś przygotować dla nich, tak by zaspokoić ich potrzeby i jednocześnie spełniać wymogi regulacyjne.
To czego konkretnie można spodziewać się po waszym biurze maklerskim?
Dzisiaj jesteśmy po procesie integracji usług maklerskich w ramach grupy. Traktuję to jako punkt wyjścia. Kluczowe dla wszystkich klientów są zdalne kanały obsługi. Świat i rynek się zmienia i nie jesteśmy w stanie zaspokoić potrzeb klientów bazując na starym modelu. Miks starego modelu z digitalizacją funkcjonuje w bankowości prywatnej. Musimy natomiast patrzeć szerzej. Stawiamy więc na digitalizację wszelkiego rodzaju procesów tak, by one zachodziły dużo szybciej i sprawniej. Dla nas ważne jest to, aby każda transakcja i operacja była zdigitalizowana. To nie jest kwestia naszego wymysłu, tylko tego, czego oczekuje dzisiaj od nas rynek. Coraz więcej młodych ludzi pojawia się w świecie finansów i oni oczekują sprawnej i szybkiej aplikacji, która da nieograniczony dostęp do rynku. U nas postawiliśmy na aplikację PeoPay, która ma być też oknem na świat inwestycji dla klientów. Dla młodych ludzi bank czy też biuro maklerskie to jest ekran telefonu. Tam musi być zawarte wszystko, czego oni oczekują i co jest im potrzebne. W kontekście inwestycji chodzi tutaj nie tylko o możliwość zawierania transakcji, ale też dostęp do informacji, analiz czy też opracowań. Naszą rolą jest zebranie wiedzy, która jest rozproszona po rynku, w jednym miejscu i przekazanie jej klientom tak, aby ułatwić im podejmowanie decyzji.
To oznacza koniec tradycyjnej brokerki?
Nie, natomiast się zmieni. Maklerzy w obecnej formule będą jeszcze przez jakiś czas funkcjonowali na rynku, natomiast, biorąc pod uwagę skalę, to idziemy w kierunku maszyn czy też aplikacji, które będą wspierać klientów w aktywności inwestycyjnej.