Bogdan Fota, jak sam przyznaje, od najmłodszych lat był „skazany” na wejście w biznes motoryzacyjny. – Wychowałem się w rodzinie rzemieślniczej, mój ojciec zajmował się naprawą samochodów. Zaraził mnie swoją pasją – wspomina założyciel Foty. W 1970 r., po ukończeniu studiów na Wydziale Budowy Maszyn Politechniki Gdańskiej, Fota był zdecydowany na założenie własnego warsztatu. – Ojciec jednak przekonał mnie, bym spróbował sił w państwowej firmie, zdobył doświadczenie inne od tego, jakie nabyłem, pomagając w prowadzeniu rodzinnego biznesu – tłumaczy.
[srodtytul]Ekspert od napraw fordów[/srodtytul]
Na państwowej posadzie, w dziale badań gdańskiego Bimetu, Bogdan Fota wytrzymał trzy lata. W 1973 r. otworzył w gdańskim Wrzeszczu warsztat samochodowy specjalizujący się w naprawach fordów. Z czasem warsztat zyskał taką renomę, że zaczął obsługiwać klientów z całej Polski. – To były dla mnie świetne czasy. Nie musiałem się martwić o zlecenia, klienci czekali w wielotygodniowych kolejkach – wspomina. Problemem był dostęp do części zamiennych.
Fota początkowo sprowadzał je z zagranicy samemu, jeżdżąc do zachodnich Niemiec. – Zakupy za granicą oznaczały wielotygodniowe przepychanki z władzami. Zdobycie paszportu, kupno dewiz, oclenie towaru – wszystko to kosztowało sporo pieniędzy i czasu – mówi. Ale wysiłek się opłacił. Warsztat Foty w latach 80. stał się jednym z nielicznych na Wybrzeżu, które dysponowały oryginalnymi częściami zamiennymi.
[srodtytul]Z warsztatu na GPW[/srodtytul]