Przed tygodniem wzięliśmy pod lupę trendy w wynikach finansowych spółek z indeksu sWIG80, który bez wątpienia obecnie jest zdecydowanie najsłabszym ogniwem polskiego rynku akcji i przeżywa de facto bessę, zapoczątkowaną jeszcze wiosną 2017 roku. Wskazaliśmy jednocześnie na trudności związane z analizą zysków małych firm (przy czym mała firma, to pojęcie bardzo umowne, bo w sWIG80 są przedsiębiorstwa o przychodach liczonych zarówno w dziesiątkach milionów złotych, jak i sięgających... kilku miliardów złotych).
Próbą poradzenia sobie z problemem chwiejności zysków i ich podatności na chwilowe wzloty i upadki jest nasza metodologia zysku znormalizowanego. Pokazywaliśmy już efekty jej zastosowania w odniesieniu do WIG20. Kilka miesięcy temu poszerzyliśmy ją o mWIG40. A teraz – zgodnie z niedawną zapowiedzią – prezentujemy wyniki obliczeń w przypadku sWIG80.
Zawiniły odpływy z funduszy?
Efekty kalkulacji od razu rzucają się w oczy. Spółki z sWIG80 są zdecydowanie niżej wycenione na skutek wielomiesięcznej przeceny niż firmy z WIG20 czy mWIG40. Wskaźnik ceny do zysku znormalizowanego w przypadku sWIG80 właśnie spadł poniżej 11. To oznacza, że indeks jest wyceniany ok. 15 proc. poniżej mWIG40 i ok. 20 proc. poniżej WIG20. Te rezultaty są dość intuicyjne. Ostatnia fala wyprzedaży akcji spółek z „trzeciej ligi" miała więcej wspólnego z odpływami kapitału z niektórych funduszy inwestycyjnych niż z rzetelną analizą fundamentalną.
Charakterystyczne jednocześnie jest to, że znormalizowane P/E w przypadku indeksu spółek umownie zwanych małymi „oderwało się" w dół od zwykłego P/E liczonego na podstawie bieżących zysków. Jak wynika z oficjalnych danych podawanych przez GPW, średnie ważone P/E dla sWIG80... urosło w ostatnich tygodniach i przekracza 12, podczas gdy jeszcze miesiąc temu wynosiło ok. 10,5. To właśnie jest jeden z problemów związanych ze standardowym P/E – mimo załamania kursów akcji wskaźnik potrafi rosnąć, gdy się okazuje, że raportowane zyski się pogarszają (ale to właśnie owe pogorszenie było przecież dyskontowane w postaci spadku kursów). Znormalizowane P/E jest w bardzo niewielkim stopniu wrażliwe na takie zjawisko, bo bazuje na bardziej stabilnych parametrach: bieżących przychodach ze sprzedaży i średnich historycznych marżach (patrz – ramka).
Jest potencjał
Wnioski płynące z metodologii zysków znormalizowanych są natomiast, co ciekawe, spójne z wyliczeniami analityków dotyczącymi prognozowanych zarobków spółek. Z szacunków DM BOŚ i DM Trigon wyłowiliśmy 33 firmy z sWIG80. Po podsumowaniu okazuje się, że są one wyceniane przeciętnie na nieco ponad dziewięciokrotność zysków prognozowanych na 2019 rok. Widać więc, że nasze kalkulacje dają nawet bardziej konserwatywny (wyższy) wynik (mocną stroną naszej metodologii jest natomiast to, że obejmuje wszystkie spółki z sWIG80 – a nie tylko mniej niż połowę jak w przypadku prognoz dostarczanych przez domy maklerskie).