44 tony złota i 23 tony srebra – takie ilości metali szlachetnych mają być ukryte od blisko 2 000 lat w kilkudziesięciu skrytkach na terenach Judei i Samarii (obecnie Izraela i Autonomii Palestyńskiej). Przybliżone miejsca ukrycia tych skarbów są wymienione w tzw. Zwoju Miedzianym z Qumran. Ten niezwykły, wyryty na miedzianej blasze, zabytek piśmiennictwa został odnaleziony w 1952 r. podczas wykopalisk w grocie nr 3, znajdującej się w pobliżu wioski Qumran, położonej w pobliżu Morza Martwego. Okolice Qumran to miejsce, gdzie w 1947 r. odkryto najstarsze zwoje ksiąg Starego Testamentu (pochodzące sprzed ponad 2 tys. lat) i niezwykłe apokryfy gromadzone przez żydowską sektę esseńczyków. Zwój Miedziany był wśród nich unikatem. Jego blacha była zwinięta w rulon i rozpadła się na dwie części. Po kilku latach badający go naukowcy zdecydowali się na pocięcie zwoju na drobne paski i odtworzenie jego treści. John Allegro, archeolog z Uniwersytetu Oksfordzkiego, zaczął tłumaczyć jego treść i ze zdumieniem odkrył, że mówi on o 64 skrytkach, w których ukryto skarby. Jego zwierzchnicy nie chcieli ujawniać tego odkrycia, gdyż obawiali się, że sprowokuje ono najazd poszukiwaczy skarbów, który zdewastuje stanowiska archeologiczne w Ziemi Świętej. Prace nad oficjalnym przekładem Zwoju Miedzianego powierzono polskiemu bibliście o. Józefowi Milikowi. Allegro jednak złamał ustalenia ze swoimi zwierzchnikami i w 1960 r. ujawnił swoje tłumaczenie znaleziska w książce „Skarb Miedzianego Zwoju". „Miedziany zwój i jego kopia (albo kopie) miały za zadanie poinformować tych, którzy przetrwali toczącą się wówczas wojnę, gdzie znajdują się ukryte środki. Jeśli jednak miały zostać znalezione, to nie wolno było ich bezcześcić. Stanowił on także rodzaj przewodnika wskazującego miejsce ukrycia skarbów, które wykorzystać można było na cele wojenne" – pisał Allegro.
Gdzie był dom Hakkoza?
Skoro więc mamy mapę pokazującą miejsca, w których są skrytki z ogromnymi, starożytnymi skarbami, to czemu tych skarbów jak dotąd nie odnaleziono? Przekładowi, dokonanemu przez Allegro, zarzucano wiele błędów, ale również przekład opublikowany w 1962 r. przez o. Milika wyraźnie mówił o skrytkach ze skarbami. Problem jednak w tym, że przez ostatnie dwa tysiące lat wiele wskazówek podpowiadających nam, gdzie są ukryte skarby, już nic nam nie mówi. Przez kraj przetoczyło się wiele najazdów i fal migracji, znikały całe miasta, a na ich gruzach budowano nowe, zmieniało się też środowisko przyrodnicze. W Zwoju Miedzianym jest np. mowa o tym, że „w ruinach, które znajdują się w dolinie Akor, pod schodami prowadzącymi na wschód (...) znajduje się skrzynia i naczynia ważące siedemnaście talentów" (jeden talent to 34,47 kg). Ze starożytnych tekstów wiadomo, że dolina Akor znajdowała się pod Jerychem, ale teksty te nie precyzują, czy znajdowała się ona na północ od Jerycha, czy np. na południe od niego. W innym miejscu Zwój Miedziany mówi o czterech sztabach złota zakopanych w „jaskini położonej obok fontanny domu należącego do Hakkoza". Zapewne wspomniany tam Hakkoz był kimś bardzo znanym w Judei w I w. n.e., ale obecnie historycy nie mają pojęcia, kim on był i gdzie znajdował się jego dom.
Kontrowersje wzbudza również to, skąd się wzięły wówczas tak ogromne ilości kruszców w ręku małej sekty religijnej z judejskiej pustyni. W I w. n.e. wydobycie złota w całym Starym Świecie szacowane jest na około 160 ton, a Zwój Miedziany mówi o ukrytych 44 tonach kruszcu. Zwój powstał między 150 r. p.n.e. a 70 r. n.e., czyli w czasie gdy jeszcze istniała Druga Świątynia w Jerozolimie (zbudowana w VI w. p.n.e., a zburzona w 70 r. n.e. przez Rzymian tłumiących żydowskie powstanie). Jedna z teorii mówi więc, że Zwój Miedziany opisuje miejsce ukrycia złota, srebra i innych kosztowności ewakuowanych ze świątyni po wybuchu powstania. Kruszce te były gromadzone w świątyni przez kilka wieków, więc spokojnie mogło ich się uzbierać wiele ton.
Być może jednak Zwój Miedziany jest tylko kopią wcześniejszego dokumentu dotyczącego skarbu ukrytego w czasach bardziej zamierzchłych. Choć są w nim wstawki ze starożytnej greki (z którą Żydzi mieli kontakt dopiero od czasów Aleksandra Wielkiego, czyli od IV w. p.n.e.), to ogólnie język zwoju jest bardzo archaiczny w porównaniu z rękopisami z Qumran. Są tam fragmenty niemal żywcem odzwierciedlające język hebrajski z VIII–IX w. p.n.e. System numeracji w zwoju odpowiada natomiast egipskiemu, stosowanemu w drugim tysiącleciu przed Chrystusem – podobnie jak metoda rycia tekstów na miedzianych blachach. Brytyjski metalurg Robert Feather wysunął więc teorię, że ludzie przepisujący zwój pomylili się w jednostkach wagi kruszców. Jako jednostkę wagi w opisie zastosowali talenty zamiast egipskich gedet (stosowanych do V w. p.n.e.). Jeden gedet odpowiada 8–10 gramom. Jeśli więc przeliczymy wagę kruszców ze Zwoju Miedzianego z talentów na gedety, to otrzymamy 26 kg złota i 14 kg srebra. To wciąż pokaźny skarb. Samo złoto jest w nim warte 1,35 mln USD. Oczywiście taka suma oddziałuje na wyobraźnię już dużo mniej niż 44 tony złota warte 2,38 mld USD...
Krwawe złoto
Przeciwko teorii mówiącej, że Zwój Miedziany opisuje skarby ukryte z Drugiej Świątyni, przemawia m.in. to, że Rzymianom udało się po zdobyciu Jerozolimy w 70 r. n.e. skonfiskować przedmioty ze złota zaliczane wówczas przez Żydów do ich największych świętości. „Łupy niesiono w ogóle bez żadnego porządku, ale spomiędzy wszystkich rzucały się w oczy te, które zabrano ze Świątyni Jerozolimskiej: złoty stół o wadze wielu talentów i świecznik tak samo sporządzony ze złota, lecz wykonany według innego wzoru, niż jesteśmy przyzwyczajeni oglądać go w codziennym życiu. Ze środka podstawy wyrastał trzon, z którego odchodziły delikatne ramiona tworzące rodzaj trójzębu; każde zaś miało na końcu lampę wykutą z brązu. Było ich siedem, co podkreślało wielkie poszanowanie siódemki u Żydów. Na końcu łupów niesiono z kolei księgi prawa żydowskiego, wszystkie sporządzone z kości słoniowej i złota" – pisał starożytny żydowski historyk Józef Flawiusz. Wspomniane przez niego złoty stół i złota menora ważyły po kilkaset kilogramów. Złożono je jako łupy wojenne w rzymskiej Świątyni Pokoju. Świątynia ta spłonęła w latach 60. II w. n.e. Co się stało ze zgromadzonymi tam skarbami, jest przedmiotem sporów historyków.