W poniedziałkowym „Parkiecie" pisaliśmy o głośnych transferach z branży maklerskiej do biznesu. Ruch ten w szczególności dotyczy analityków giełdowych, którzy coraz częściej znajdują zatrudnienie w spółkach, które sami analizowali. Lista takich przypadków jest z roku na rok dłuższa. Gabriela Burdach, Dariusz Górski, Marcin Jabłczyński, Magdalena Komaracka, Wojciech Kozłowski, Iza Rokicka, Marcin Stebakow czy też Małgorzata Żelazko to niektóre przykłady osób, które zamieniły analizy giełdowe na biznes. Motywacją tych ruchów była chęć spróbowania sił w nowy miejscu i na nowym stanowisku, ale również i zmiany, jakie na przestrzeni lat zaszły na rynku kapitałowym. Teraz postanowiliśmy zapytać, jak osoby, które przeszły tę drogę, odnajdują się w nowej rzeczywistości. Na ile ich obecne obowiązki zawodowe są zbieżne z tym, co robili wcześniej. Co różni, a co łączy obie prace?
Zmiana punktu widzenia
Dominującym kierunkiem dla analityków giełdowych są działy relacji inwestorskich w spółkach giełdowych albo takich, które szykują się do wejścia na giełdy. W dużym skrócie można więc powiedzieć, że tego typu transfery są niczym przejście na drugą stronę barykady. Z osób, które starają się z zewnątrz jak najtrafniej ocenić spółkę, jej potencjał do wzrostu i wycenę rynkową, analitycy stają specjalistami od omawiania sytuacji spółki z perspektywy wewnętrznej. Obie prace mają wspólny mianownik: inwestorzy. To oni, czy to w pracy analityka, czy też specjalisty od spraw relacji inwestorskich są grupą docelową (chociaż w tym drugim przypadku również ważnym adresatem informacji są także sami analitycy).
– Obie prace są świetne – jako analityk na rynku kapitałowym, ale też jako IR manager mam kontakt z inwestorami instytucjonalnymi z całego świata. Mogę obserwować, jak pracują największe fundusze, jak mniejsze. W Huuuge mam także okazję przyglądać się pracy analityków z biur maklerskich, co jest szczególnie ciekawe dla kogoś, kto już był po „tamtej stronie". Zaletą obu miejsc pracy jest zdecydowanie kontakt z ciekawymi ludźmi z całego świata – mówi Gabriela Burdach, która w ubiegłym roku przeszła z Wood & Company do firmy Huuuge Games, która w tamtym okresie szykowała się do debiutu giełdowego.
Doświadczenie zdobyte w działach analiz stanowi nieocenioną wartość w pracy związanej z relacjami inwestorskimi. Osoby, które przeszły taką drogę, wskazują, że zdecydowanie ułatwia im to zrozumienie toku myślenia i zamiarów, jakimi kierują się zarówno inwestorzy giełdowi, jak i sami analitycy.