Proces ten dodatkowo wsparły opublikowane przez NBP dane nt. rachunku obrotów bieżących. W maju nadwyżka wyniosła 207 mln EUR. Rynek tymczasem oczekiwał, że będzie to 45 mln EUR.
O godzinie 17.05 za dolara trzeba było płacić 3,1006 zł, czyli o 2,8 grosza mniej niż dzień wcześniej. Euro potaniało o 4,4 grosza do 4,3291 zł i było najtańsze od ponad dwóch miesięcy. Uwagę zwraca nie tylko przełamanie przez EUR/PLN lokalnego dołka z maja, co otwiera drogę do kwietniowego dołka (4,24 zł), ale przede wszystkim siła złotego na tle innych walut regionu. To może zapowiadać szybki spadek EUR/PLN do 4,24 zł, a USD/PLN do 3 zł. Warunkiem jest utrzymanie dobrych nastrojów na rynkach.
Umacniający się złoty, wzrost apetytu na ryzyko oraz otwierająca drogę do dalszych obniżek stóp procentowych w Polsce niższa czerwcowa inflacja (3,5 proc. wobec oczekiwanych 3,6 proc.), wsparły ceny obligacji. Dziś rynek długu będzie reagował na wyniki aukcji pięciolatek i zmiany na rynku walutowym.