Od początku roku inwestorzy zagraniczni zwiększyli stan posiadania polskich papierów skarbowych o 18 mld zł. Dane Ministerstwa Finansów wskazują, że tym samym odpowiadają oni za prawie 58 proc. wszystkich zakupów na rynku naszego długu. Zadłużenie krajowe Skarbu Państwa wzrosło bowiem od stycznia do końca kwietnia o 32,1 mld zł, do 538,1 mld zł.
[srodtytul]Więcej niż banki[/srodtytul]
Ostatnie 12 miesięcy pokazuje, że to właśnie zagraniczni zarządzający zdominowali aukcje obligacji i bonów. Jeszcze w kwietniu ub.r. ich udział w całym rynkowym portfelu papierów Skarbu Państwa sięgał 20,3 proc. Rok później – już 27,2 proc. W marcu okazało się, że obligacje i bony w rękach zagranicznych funduszy są warte więcej niż rządowe papiery będące w posiadaniu polskich banków. Ostatni raz z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w październiku 2007 r.
Teoretycznie gigantyczne napływy na polski rynek długu powinny wpłynąć na umocnienie złotego. Płatności za kupowane papiery dokonywane są bowiem w polskiej walucie, którą wcześniej trzeba kupić. Aprecjacja złotego nie jest jednak wielka. Obecnie za euro inwestorzy płacą około 4 zł, podobnie jak jeszcze pod koniec grudnia. Biorąc pod uwagę miesięczne dane o zmianie zaangażowania inwestorów zagranicznych i zmianach kursu euro do złotego z ostatnich dziesięciu lat, okazuje się, że współczynnik korelacji nie przekracza 0,1, co wskazuje na niską zależność pomiędzy tymi dwoma rynkami.
[srodtytul]Swapy dominują[/srodtytul]