Jak wskazują szacunki analityków, publikowane w styczniu dane makro powinny potwierdzić spadek rocznego wskaźnika inflacji poniżej celu, dalszy spadek produkcji, sprzedaży detalicznej i zatrudnienia. Prezentowana przez RPP ostrożność osłabiła wiarę inwestorów, że Rada zdąży zredukować koszt pieniądza o dalsze 100 pkt. Tę wiarę osłabiła zwłaszcza konferencja prasowa. M. Belka poinformował na niej, że Rada nie wyklucza kolejnych obniżek, ale dodał, że kończy się pewna runda łagodzenia polityki pieniężnej. Taki komunikat uwiarygodnił „jastrzębią" duszę Rady i utemperował wyceniany jeszcze rano scenariusz obniżenia stopy referencyjnej do poziomu 3,00 proc. Takie oświadczenie wywołało jednoznaczną reakcję na rynku długu. Do głosu natychmiast doszli sprzedający, rynek TBS Poland stracił płynność, a po porannych rekordowo wysokich wycenach nie było już śladu. Rentowności obligacji wzrosły o ponad 15 pkt bazowych wzdłuż całej krzywej. Po konferencji kontrakty FRA wyceniały, że koniec cyklu obniżek przypadnie na czerwiec, a docelowy poziom stopy referencyjnej to 3,25 proc. Na wartości zyskał też złoty. Późnym popołudniem za euro trzeba było zapłacić 4,08 zł, a za dolara mniej niż 3,13 zł. Na rynkach bazowych działo się w środę zdecydowanie mniej. Eurodolar i niemiecka 10-latka pozostawały poniżej poziomów oporu rysowanych odpowiednio w strefie 1,31 i 1,53.