Przełożyło się to na umocnienie złotego i wzrosty rentowności obligacji skarbowych. W przypadku polskiej waluty koniec tygodnia przyniósł jednak korektę tego ruchu i powrót kursu EUR/PLN kilka groszy wyżej nad 4,10. Co więcej, zbliżający się tydzień ma szansę upłynąć pod znakiem dalszych wzrostów tej pary walutowej. Kluczowe będą liczne odczyty danych makroekonomicznych z Polski za grudzień, w tym wyniki inflacji i produkcji przemysłowej. W przypadku danych z przemysłu jest spore ryzyko negatywnej niespodzianki, co mogłoby ponownie wesprzeć oczekiwania na cięcia stóp w Polsce. To zaś byłoby okazją do dalszej korekty umocnienia złotego i zahamowania odbicia w notowaniach rentowności papierów skarbowych. Apetytowi na złotego może też nie sprzyjać osłabienie innych walut naszego regionu: forint i czeska korona są obecnie najsłabsze wobec euro od połowy ubiegłego roku. Na Węgrzech waluta pozostaje pod silną presją w związku z niepewnością co do dalszego kształtu polityki pieniężnej po zbliżającej się zmianie szefa banku centralnego. Z kolei w Czechach do słabości waluty przyczyniają się kolejne słabe dane. W takim otoczeniu szansą na wsparcie dla złotego będą głównie nastroje na rynkach rozwiniętych, jednak, jak pokazała piątkowa sesja, na której eurodolar znalazł się na najwyższym poziomie od kwietnia ubiegłego roku, umocnienie euro nie musi pomóc złotemu.