Przerwy, póki co, nie potrzebują warszawskie byki. Nie ma wątpliwości, że trwają wakacje, na rynku panuje bardzo spokojna atmosfera, którą zakłóciły dopiero wydarzenia z czwartku, gdy polscy inwestorzy akurat mieli dzień wolny.

W bieżącym tygodniu poznaliśmy dwa istotne odczyty makroekonomiczne z polskiej gospodarki. PKB urósł w drugim kwartale o 0,8 % r/r, zgodnie z konsensusem rynkowym, w poprzednim kwartale było to jedynie 0,5%. Najważniejszym czynnikiem wspierającym wzrost gospodarczy w naszym kraju jest eksport, co było widoczne również w saldzie rachunków bieżących (czerwiec: +574mln). Polska gospodarka najgorsze powinna mieć już za sobą, tym bardziej, że ożywienie gospodarcze jest coraz bardziej widoczne w całej Europie. Drugim istotnym odczytem były dane o lipcowej inflacji CPI. Wyniosła ona 1,1% (konsensus: 0,5%). Na tak wysoki odczyt wpływały między innymi: niższy od oczekiwanego spadek cen żywności oraz wzrost opłat za wywóz śmieci i za transport. Na chwilę obecną, naszym zdaniem, inflacja w dalszej części roku powinna oscylować w granicach 0,9 – 1,2%. Najważniejsze wydarzenia tego tygodnia rozegrały się w czwartek. Najpierw poznaliśmy kolejne doskonałe dane z rynku pracy w USA. Liczba złożonych w minionym tygodniu wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 320 tys. i był to najniższy odczyt od 6 lat. Droga do ograniczenia programu QE3 we wrześniu jest otwarta, co sugerują również wypowiedzi członków FED. Według najnowszej ankiety agencji Reuters skup aktywów zostanie we wrześniu zmniejszony o 15mld USD miesięcznie. Zmniejszenie programu QE3 to negatywna informacja dla posiadaczy akcji. Podczas czwartkowej sesji silnie rosły rentowności amerykańskich obligacji, a inwestorzy na Wall Street zaliczyli najgorszą sesję od dwóch miesięcy. Drugim ciekawym wydarzeniem była plotka mówiąca, że Bundesbank zgłosił się do Rezerwy Federalnej po swoje złoto, a FED odmówił wydania cennego kruszcu i co więcej nie pozwolił przedstawicielom niemieckiego banku centralnego na obejrzenie swoich zasobów. Obawy o wiarygodność Rezerwy Federalnej doprowadziły do wyprzedaży dolara i skokowego wzrostu cen złota.

Przyszły tydzień przyniesie kolejny odczyt danych z polskiej gospodarki. W poniedziałek poznamy wielkość przeciętnego zatrudnienia oraz wynagrodzenia za miesiąc lipiec. Konsensus rynkowy zakłada, że w ujęciu rocznym wynagrodzenie miało wzrosnąć o 2,9 proc., a zatrudnienie spaść o 0,7 proc. Nasza prognoza zakłada, że wynagrodzenie wzrosło o 3,5 proc., a zatrudnienie spadło o 0,8 proc. Wtorek przyniesie odczyt danych o produkcji przemysłowej oraz zmianie cen produkcji sprzedanej przemysłu (inflacja PPI). Konsensus rynkowy zakłada, że w lipcu produkcja przemysłowa wzrosła o 5,1 proc. r/r, a ceny spadły o 1 proc. Nasza prognoza to odpowiednio 2,1 proc. oraz -0,2 proc. Z kolei na rynku światowym jednym z ważniejszych wydarzeń będzie odczyt protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC (środa godzina 20:00). Inwestorzy w czwartek zwrócą uwagę na wstępne odczyty indeksów PMI dla gospodarek europejskich. Dodatkowo w czwartek poznamy protokół z ostatniego posiedzenia RPP, ale to wydarzenia z szerokiego rynku powinny mieć bardziej istotny wpływ na złotego. W piątek o godzinie 15 za euro płaciliśmy 4,225 zł; za dolara 3,162 zł; za franka 3,423 zł; zaś za funta 4,945zł.

Mateusz Adamkiewicz, Daniel Kostecki X-Trade Brokers DM S.A.