Przypomnijmy, że padło tam pewne „ultimatum" dla reżimu Assada, iż mógłby on uniknąć interwencji, jeżeli w ciągu tygodnia oddałby zasoby broni chemicznej. Słowa Kerry'ego wpisują się jednak w inny schemat – przed zapowiadanym na najbliższe dni kluczowym głosowaniem w Kongresie, administracja prezydenta chce wyraźnie dać do zrozumienia, iż cel jest „konkretny" i chodzi bezpośrednio o obalenie reżimu i dłuższy konflikt. To sprawia, że interwencja jest nadal aktualna, a USA raczej nie będą chciały szukać pokojowego rozwiązania, do którego wzywa strona rosyjska. Zagadką jest cały czas to, na ile decyzja Kongresu da legitymizację do takiego ruchu...
W każdym razie widać, że rynki próbują dyskontować scenariusz dłuższej debaty i dyplomatycznych przepychanek, które w efekcie nie przyniosą żadnej decyzji do końca tygodnia. To stwarza pole dla kontynuacji scenariusza większego zainteresowania bardziej ryzykownymi aktywami kosztem osłabienia dolara. Tylko, że trzeba mieć cały czas na uwadze, że sytuacja geopolityczna pozostaje dość dynamiczna...
Dzisiaj o godz. 17:00 rozpoczną się obrady senackiej komisji, która może pozbawić mandatu Silvio Berlusconiego w kontekście ostatnich oskarżeń natury podatkowej pod jego adresem. Trudno jest ocenić na ile Silvio wypełni swoje groźby wycofania wsparcia dla rządu, co mogłoby oznaczać wcześniejsze wybory i potencjalne turbulencje na tamtejszej scenie politycznej. Z drugiej jednak strony nie jest pewne, czy wynik poznamy szybko, a potencjalna debata nie przedłuży się o kilka dni.
Na wykresie EUR/USD widać, że rynek próbuje złamać barierę 1,3200-1,3220. Trudno założyć, że będzie ono znaczące. Nadal bardziej prawdopodobny jest scenariusz powrotu w okolice 1,31 w tym tygodniu.
Opracował: