Powrót do regularnych poniedziałków

Z zadowoleniem można przyjąć start tygodnia, kiedy nie trzeba się przekopywać przez szereg zaskakujących informacji z weekendu a kursy walutowe otwierają się na poziomach zbliżonych do piątkowego zamknięcia. Rynek wraca do regularnych poniedziałków, w których danych jest jak na lekarstwo, zatem i zmienność powinna być niska.

Publikacja: 20.07.2015 10:23

Powrót do regularnych poniedziałków

Foto: www.photoxpress.com

Zamknięte rynki w Japonii z powodu lokalnego święta pomagają uśpić handel na otwarciu tygodnia. Temat Grecji przygasa coraz bardziej z malejącym zainteresowaniem rynków finansowych. W piątek przyznano Grecji 7,16 mld EUR w ramach pożyczki pomostowej z EFSF, która pozwoli na odkupienie od ECB obligacji na 3,5 mld EUR (plus odsetki) oraz uregulowanie zaległości w MFW. Greckie banki zostaną dziś otwarte po trzech tygodniach zamknięcia, ale ograniczenia w wypłacie środków są podtrzymane. Negocjacje między Grecją i pożyczkodawcami, by ustalić szczegóły trzeciego pakietu, mogą potrwać kilka tygodni, ale z punktu widzenia rynków finansowych najgorsze już minęło. Wracamy do wyceny fundamentów i odważniejszego budowania pozycji. Dla EUR to nadal historia bez szczęśliwego zakończenia. Spadek awersji do ryzyka wesprze wzrosty DAXa, a przy niskich cenach ropy naftowej i aktywnym QE z ECB rentowności Bundów powinny spadać. Jeśli tegoroczne korelacje między rynkami akcji, obligacji i walutowym mają dalej się utrzymywać, EUR/USD ma jeszcze pole do spadków.

Perspektywy zacieśniania monetarnego Fed wskoczyły teraz na główny temat, ale bez jednomyślności uczestników rynku. Wycena pierwszej podwyżki we wrześniu wzrosła w ciągu ostatnich dwóch tygodni z 25 proc. do ok. 33 proc. Szanse na start przed końcem roku nie są większe jak 75 proc. Naszym z daniem to za mało i podtrzymujemy naszą prognozę na pierwszą podwyżkę we wrześniu. Oznacza to, że rynek pozostaje niedoszacowany w kwestii zacieśniania Fed i kolejna fala umocnienia dolara pozostaje w uśpieniu. W tym tygodniu z danych makro z USA mamy tylko drugo- i trzeciorzędne pozycje, a jedyne istotne to sprzedaż domów na rynku wtórnym (śr) i pierwotnym (pt). Publikacje mają małe szanse, by wzbudzić przekonanie o wrześniowym terminie Fed, ale w drugą stronę reakcja może być silniejsza, biorąc pod uwagę ryzyko realizacji zysków po rajdzie USD z poprzedniego tygodnia.

NZD otrzymał impuls do wzrostów w poniedziałek w słowach premiera Nowej Zelandii Joh Key'a, który stwierdził, że „NZD spadł szybciej niż oczekiwano". Komentarz premiera jest intrygujący, biorąc pod uwagę, że przy spadających cenach mleka (-15 proc. w miesiąc) dla podtrzymania konkurencyjności gospodarki słabość waluty jest pożądana. Ostrzejsza reakcja rynku może wynikać z silnego pozycjonowania inwestorów przed środowym posiedzeniem RBNZ. Cięcie głównej stopy procentowej RBNZ o 25 pb do 3 proc. jest przesądzone, ale część rynku liczy na 50 pb. Świadczą o tym dane CFTC, według których pozycja netto inwestorów spekulacyjnych na spadki NZD/USD sięgnęła rekordowych 19,7 tys. kontraktów. Poprzeczka do nasilenia sprzedaży kiwi ustawiona jest ustawiona wysoko, a informacje takie jak dzisiejszy komentarz Key'a wprowadzają nerwowość w szeregi sprzedających. Ale im bardziej rynek oczyści się z krótkich pozycji teraz, tym możliwa większa reakcja na decyzję RBNZ w środę. Dziś w kalendarium mamy mało znaczące saldo rachunku bieżącego że strefy euro (10:00) oraz sprzedaż hurtowników z Kanady (14:30).

Sporządził:

Konrad Białas

Okiem eksperta
Ether znów błyszczy w świecie krypto
Okiem eksperta
GPW już 30 proc. w górę! Co dalej z hossą?
Okiem eksperta
Prezes NBP inaczej interpretuje cykl obniżek stóp
Okiem eksperta
Banki centralne na pierwszym planie
Okiem eksperta
Drugi oddech energetyki atomowej
Okiem eksperta
Okazja, by dobierać złoto lub spółki wydobywcze