Nie pomogły wyższa od rynkowego konsensusu sprzedaż domów na rynku wtórnym, ani rosnące stawki kontraktów FRA nominowanych w dolarze. Wygląda na to, że duża część uczestników rynku już w pełni wycenia podwyżki stóp procentowych w USA (już pomijając w jakim tempie i jakiej skali) i gra pod osłabienie dolara.

Najbardziej zaskakującym przypadkiem w tej sprawie jest euro, które od dłuższego czasu było postrzegane jako skazane na wieczną deprecjację z powodu niskich stóp procentowych i QE prowadzonego przez EBC, a biznesowe media przy 1,05 na parze EURUSD zaczęły wieścić szybkie osiągnięcie parytetu amerykańskiej i europejskiej waluty. Teraz kursowi tej pary ciężko przebić wsparcie na poziomie 1,08, a podaż nie jest na tyle silna by sprowadzić kwotowania niżej.

Dzisiaj dla rynku ważne będą jeszcze dane o kanadyjskiej sprzedaży detalicznej oraz tempo aprecjacji NZD. Ta dana będzie ważna, gdyż spadające ceny ropy naftowej mocno ciążą kanadyjskiemu dolarowi, który już znajduje się ponad poziomem 1,30 na parze USDCAD.W przypadku kiwi jego zaskakujące tempo aprecjacji po ścięciu stóp procentowych przez RBNZ, to także realizacji długich pozycji w dolarze i kontynuacja impulsu deprecjacyjnego na dolarze.

Paweł Ropiak

Dział Analiz XTB