EURUSD rośnie do 1.14, czyli pod górne ograniczenie konsolidacji z tego tygodnia. Stabilny, tuż nad 4.23 pozostaje natomiast kurs EURPLN. Dziś poznamy przede wszystkim dane z rynku pracy Wielkiej Brytanii (10:30) oraz sprzedaż detaliczną z USA (14:30).
Poznaliśmy już natomiast kolejne dane z Chin i znów wypadły one poniżej oczekiwań. Inflacja CPI we wrześniu spadła z 2.0 do 1.6% r/r, przy oczekiwanych 1.8%. Co prawda na spowolnienie dynamiki inflacji prawdopodobnie duży wpływ miały niskie ceny surowców, jednak ponowne oddalenie się od celu inflacyjnego Banku Chin (3%), daje dodatkowy argument do dalszego poluzowania polityki pieniężnej – po tym jak od listopada ubiegłego roku PBoC obniżał stopy aż pięciokrotnie. Dane te lekko wsparły umacniające się dziś waluty Antypodów – AUD i NZD.
Najsłabszy wśród głównych walut jest dziś amerykański dolar, co może mieć związek z wczorajszym wywiadem członka Fed Daniela Tarullo dla telewizji CNBC. Powiedział on bowiem, że podwyżka stóp w tym roku nie była by odpowiednią decyzją, tym samym Tarullo jest kolejnym po Brainard decydentem, który kwestionuje sugestie Janet Yellen, podwyżki na zbliżających się posiedzeniach. Również podobnie jak Brainard, Tarullo zwrócił uwagę na zbyt niską inflację i stwierdził, że Fed powinien zaczekać na bardziej namacalne dowody odbicia dynamiki cen. Sprzeczne sygnały ze strony przedstawicieli władz monetarnych, z pewnością nie ułatwiają przewidywań odnośnie przyszłych decyzji Fed, a co za tym idzie wejścia rynków w bardziej jednoznaczne trendy. Kluczowe dla rynkowych oczekiwań powinny więc okazać się dane makro, w tym także dzisiejszy odczyt sprzedaży detalicznej. Jeżeli dane z USA nie zaczną znów pozytywnie zaskakiwać, widmo podwyżki stóp w USA będzie się coraz bardziej oddalać, a wraz z nim wznowienie trendu aprecjacyjnego w notowaniach dolara. Jeżeli dziś dane rozczarują, EURUSD powinien rosnąć w stronę oporu na 1.1460.
Po wczorajszym odczycie inflacji, który ponownie wskazał na ujemną dynamikę cen (-0.1% r/r), oddalają się również perspektywy podwyżki stóp przez Bank Anglii. W tym kontekście, dziś ważne powinny okazać się dane z brytyjskiego rynku pracy, w tym przede wszystkim dynamika wynagrodzeń. Gdyby wzrosła ona przynajmniej tak jak zakłada konsensus rynkowy, czyli z 2.9 do 3.0% r/r (dla średnich wynagrodzeń z pominięciem bonusów), złagodziłoby to nieco wydźwięk wczorajszych danych o inflacji, gdyż świadczyłoby o rosnących realnych dochodach Brytyjczyków, a co za tym idzie również rosnącej presji inflacyjnej. W tej sytuacji funt mógłby nieco odreagować wczorajsze osłabienie, a GBPUSD znów wzrosnąć do 200- dziennej średniej kroczącej (obecnie 1.5340).
Szymon Zajkowski, CFA, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A