Morawiecki został dobrze przyjęty, ale czekamy na konkrety – komentarz tygodniowy dla walut regionu (PLN, CZK, HUF)

W przypadku walut regionu CEE tym razem liderem był złoty ex aequo z forintem

Publikacja: 13.11.2015 17:01

Wykres tygodniowy BOSSA PLN

Wykres tygodniowy BOSSA PLN

Foto: DM BOŚ

Węgierskiej walucie pomogły nieoczekiwanie dobre dane nt. inflacji CPI, która w październiku powróciła ponad poziom zera (+0,1 proc. r/r), co zmniejszyło oczekiwania związane z luzowaniem polityki przez Bank Węgier (chociaż jego przedstawiciele wcześniej sugerowali, że bardziej będą skłonni skorzystać z niestandardowych narzędzi w celu wsparcia gospodarki, niż ciąć stopy). A preteksty ku temu będą – PKB w III kwartale wzrósł wolniej niż oczekiwano (tylko o 2,3 proc. r/r wobec 2,7 proc. r/r w poprzednim okresie). W kontekście budowania rynkowych oczekiwań znaczenie może mieć wtorkowy komunikat po posiedzeniu Banku Węgier.

Pozycję lidera oddała korona czeska. To efekt słów Miroslava Singera z Banku Czech, który na początku tygodnia doprecyzował, że sformułowania zawarte w ostatnim komunikacie banku centralnego, że kurs EUR/CZK przestałby być broniony w końcu 2016 r. należy traktować bardzo orientacyjnie, a wiele zależy od tego, jak będzie kształtować się inflacja. Jednocześnie stanowczo wykluczył możliwość takich działań przed końcem III kwartału. Nie oznacza to jednak, że rynek nie będzie próbował sprawdzić determinacji Banku Czech w najbliższych miesiącach, zwłaszcza, że dane makro są dość dobre. PKB w III kwartale rósł najszybciej w regionie (4,3 proc. r/r), a saldo na rachunku bieżącym było we wrześniu dodatnie (6,63 mld CZK).

W kraju złotego wsparła poniedziałkowa konferencja prasowa Prawa i Sprawiedliwości na której opublikowany został skład przyszłego rządu. Rynek dobrze przyjął nominację Mateusza Morawieckiego, który będzie pełnił funkcję wicepremiera ds. gospodarczych i szefa resortu rozwoju – uznano, że doświadczony bankowiec będzie dusił w zarodku nazbyt radykalne propozycje gospodarcze. Z drugiej strony teraz rynki będą czekać na konkrety, oraz pierwsze oficjalne słowa przedstawicieli rządu. W piątek prezydent Andrzej Duda desygnował Beatę Szydło na premiera, stąd też można oczekiwać zaprzysiężenia gabinetu już w przyszłym tygodniu. Nurtujące rynki kwestie to nowe podatki, uszczelnienie systemu VAT, oraz kwestie nowych wydatków, w tym podniesienia kwoty wolnej od podatku. Paweł Szałamacha, który ma pełnić rolę ministra finansów zapowiedział, że przyszłoroczny deficyt budżetowy należy zwiększyć o 1,0-1,5 mld zł, ale i też dodaje, że rząd będzie zabiegał o to, aby nie doszło do przekroczenia relacji 3 proc. deficytu sektora finansów publicznych do PKB. Jednocześnie podtrzymuje, że NBP powinien w większym stopniu wspierać inwestycje w gospodarkę, oraz opowiedział się za zmianą proporcji inwestorów na rynku długu (ograniczeniem zagranicznych), co jego zdaniem może ograniczyć jego nadmierną wrażliwość na globalne wydarzenia. Rynek zwracał też uwagę na kwestie kredytów frankowych – w piątek doradca ekonomiczny prezydenta, Zdzisław Sokal zapowiedział, że stosowna ustawa będzie gotowa jeszcze przed końcem roku – nadal nie wiadomo w jaki sposób miałyby zostać podzielone proporcje przewalutowania pomiędzy bank, a klienta.

Z danych makro uwagę zwróciły piątkowe dane GUS, które były nieco lepsze. Nie potwierdziły się pesymistyczne przewidywania, że PKB może być słabszy od zakładanych 3,3 proc. r/r – w pierwszych szacunkach gospodarka rosła o 3,4 proc. r/r. Z kolei ostateczne dane nt. październikowej inflacji pokazały jednak jej nieznaczne odbicie do -0,7 proc. r/r z -0,8 proc. r/r, chociaż trudno na tej bazie ocenić, czy na przełomie roku wyjdziemy z deflacji. Zwłaszcza, jeżeli zerkniemy na zachowanie się cen ropy naftowej w ostatnich dniach. Dlatego też w piątek rynek zaczął ponownie „grać" pod scenariusz 50 p.b. cięcia stóp przez RPP do połowy przyszłego roku, co wspierane było też przez wspomniane już słowa ministra Szałamachy.

W efekcie koniec tygodnia złoty zakończył gorzej, chociaż cały tydzień był niezły. Widać to po zachowaniu się koszyka BOSSA PLN, który wyrysował w tym tygodniu świeczkę wzrostową. Nie udało się jednak wyraźnie naruszyć styczniowego dołka przy 89,34 pkt. Nie wydaje się jednak, aby złoty miał powrócić do mocnych spadków. Raczej będziemy świadkami budowania podstawy pod ewentualne wyraźniejsze umocnienie złotego w końcówce tego roku i na początku przyszłego, co będzie wynikiem korzystnego splotu wydarzeń na rynkach globalnych - ECB może poluzować politykę 3 grudnia, zobaczymy co na to odpowie 10 grudnia SNB, a z kolei FED raczej podniesie 16 grudnia stopy, ale nie zapowie jednoznacznie kolejnego ruchu, co da pretekst do korekty na dolarze. Bliżej luzowania może być także Japonia – rynki będą zakładać, że BOJ zwiększy skalę skupu aktywów w I kwartale po tym, jak przyzna, że nie uda mu się osiągnąć celu w postaci odbicia inflacji w stronę celu do końca 2016 r.

Wracając do nadchodzącego tygodnia – uwagę rynków skupią poniedziałkowe dane nt. inflacji bazowej, dynamika płac i zatrudnienia w środę, oraz odczyty produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w czwartek. Istotne mogą okazać się zwłaszcza ostatnie pozycje. Niezłe dane za październik dadzą argumenty za tym, że ostatni kwartał w gospodarce może być lepszy od trzeciego.

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu