Jego pierwsza połowa - w przeciwieństwie do drugiej - nie obfitowała w rynkowe wydarzenia wysokiej rangi. Dolar po dynamicznym umocnieniu po fantastycznych danych z rynku pracy nie wszedł ani w fazę korekcyjnego osłabienia, ani też nie kontynuował swojego rajdu. W środę nie funkcjonował rynek długu USA a to z niego nadchodził ostatnio prodolarowy impuls – silnie rosły rentowności długu USA.
AUD: gwiazda tygodnia szybko straci blask
Mimo to w drugiej części tygodnia nowe wieloletnie minima zanotowały złoto i miedź. Przez cały tydzień pod presją była ropa. W takim środowisku (na pierwszy rzut oka paradoksalnie) najsilniejszą z walut G-10 okazał się dolar australijski. Odbicie zawdzięczane jest czynnikowi lokalnemu - fenomenalnym danym z rynku pracy. Uważamy jednak, że stwarza ono okazję do odnawiania krótkich pozycji w dolarze australijskim. Historycznie waluta ta jest bardzo mocno skorelowana z indeksem giełdy LME, który jest obliczany w oparciu o ceny sześciu najważniejszych metali przemysłowych. Nowe minima indeksu i umocnienie dolara australijskiego w naszej ocenie są nie do pogodzenia. Drugą najsilniejszą walutą był funt szterling, który pomimo słabszych danych z rynku pracy (w zakresie wynagrodzeń) odrabiał osłabienie z ubiegłego tygodnia wynikające z gołębiego zwrotu w polityce monetarnej Banku Anglii.
Siła złotego, słabość GPW
3,4 proc. r/r - w takim tempie rozwijała się w III kwartale polska gospodarka. Dynamika PKB bliska prognozie TMS Brokers (3,5 proc. r/r), ale powyżej konsensusu na poziomie 3,3 proc. r/r. Odczyt jest wstępny - GUS nie podał poszczególnych składowych. Dodatkowo zrewidowano dane o inflacji CPI w październiku. Ceny konsumenckie były o 0,7 proc. niższe niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Deficyt na rachunku obrotów bieżących uległ natomiast wyraźnemu pogłębieniu i wyniósł 959 mln euro. Konsensus w zakresie salda C/A wynosił -437 mln euro a nasze prognozy zakładały odczyt na poziomie -782 mln. Nasza prognoza okazała się w rezultacie trzecią najtrafniejszą na rynku - zmaterializowały się nasze oczekiwania w zakresie kurczenia się nadwyżki handlowej. Podaż pieniądza M3 wykazała dynamikę 9,2 proc. Nasza prognoza 9,0 proc. była najwyższa na rynku (konsensus 8,4 proc.) i najbliższa faktycznemu odczytowi.
EUR/PLN nie zareagował na żadne z piątkowego wysypu danych, ale tydzień kończył kilka groszy poniżej poziomów z poniedziałku. Szybkie tempo wzrostu przy płytszej deflacji stanowią solidny fundament dla prognoz zakładających umocnienie polskiej waluty. Pogląd ten wspierają tylko przyzwoite dane o tempie wzrostu u naszych najważniejszych partnerów handlowych połączone z nieuchronnym rozszerzeniem luzowania w strefie euro. Jednocześnie podtrzymujemy nasz osąd, że premia za ryzyko polityczne jest ciągle zbyt wysoka. Jej stopniowe wymazywanie będzie szło w parze z osuwaniem się EUR/PLN w kierunku 4,20. Jeśli mowa o lokalnym rynku to warto wspomnieć o słabości WIG20. Indeks osunął się do 2000 punktów, głównie za sprawą przeceny KGHM. Lubiński konglomerat rozczarował wynikami kwartalnymi, a na domiar złego miedź w Londynie kosztowała w tym tygodniu najmniej od 2009 roku.
EUR: brak argumentów za kupnem
Mniej restrykcyjna polityka fiskalna, luźna polityka ECB, niskie ceny paliw oraz poprawa kondycji rynku pracy. Te czynniki zwiększają dochód do dyspozycji europejskich gospodarstw domowych i powodują, że spożycie wewnętrzne jest motorem gospodarki strefy euro. W trzecim kwartale rozwijała się ona w podobnym tempie jak w drugim, dynamika PKB spowolniła z 0,4 do 0,3 proc. kw./kw. Przyzwoity wzrost w strefie euro nie jest w stanie oddalić perspektywy rozszerzenia QE i cięcia stóp przez ECB w grudniu i tym samym okazać się wsparciem dla wspólnej waluty. Ultraluźna polityka monetarna i ożywienie to natomiast kombinacja dobra i dla europejskich rynków akcji i dla złotego (oraz innych walut regionu). Uważamy, że sprzedaż rajdów kursu eurodolara pozostaje optymalną strategią. Podaż powinna aktywizować się już w okolicach 1,08. Czynnikiem, który zagraża rajdowi dolara mogą stać się komentarze decydentów dotyczące jego siły. Indeks dolarowy jest co prawda dość wyraźnie poniżej szczytów z pierwszej części roku, ale dla władz monetarnych ważniejsza jest efektywna siła waluty, czyli indeks ważony obrotami handlowymi. A ta miara znajduje się jedynie minimalnie poniżej wrześniowych, wieloletnich maksimów. Druga szansa na obicie EUR/USD to powrót obaw o los gospodarki wschodzące. Euro odgrywa rolę waluty fundującej i odpływ kapitału ze świata EM windowałby kurs zgodnie ze schematem obserwowanym w wakacje.