Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs USDCNY na poziomie 6,5578 wobec 6,5596 wcześniej (to najniższy poziom od 6 stycznia). Agencje opublikowały wypowiedź szefa biura analiz Ludowego Banku Chin (Ma Jun), który przyznał, że w ostatnim czasie bank centralny wpompował w rynek ponad 600 mld CNY poprzez średnioterminowe operacje MLF, SLF i PSL, co może być uznane za substytut dla ewentualnej obniżki stopy rezerw obowiązkowych. Z kolei w rządowym dzienniku gospodarczym China Securities Journal pojawiło się „wezwanie" do cięcia wspomnianej stopy RRR, a także podjęcia działań stymulacyjnych w postaci wydatków z budżetu, które mogłyby doprowadzić do naruszenia deficytu 3 proc. do PKB (w Chinach nikt się tym nie przejmuje). Na rynek napłynęły też słowa rzecznika chińskiego ministerstwa handlu (Shen Danyang), który przestrzegł przed możliwym pogorszeniem się dynamiki eksportu w styczniu ze względu na „zmieniające się warunki". Przyznał też, że lepsze grudniowe dane były pośrednio efektem stymulacji gospodarki przez władze w końcu roku.
Naszym zdaniem:
Wczoraj pisaliśmy, że chińskie dane makro nie zachwyciły – były „przeciętne", niemniej w kontekście nastrojów, jakie panują od początku stycznia, zostały uznane za „dobre". Na to szybko nałożyły się oczekiwania związane z ewentualną stymulacją gospodarki ze strony rządu i banku centralnego, które podgrzały słowa szefa chińskiego biura statystycznego. Po niecałej dobie pojawiły się jednak wątpliwości, na ile takie działania mogą mieć rzeczywiście miejsce i czy będą skuteczne. Wprawdzie rządowy China Securities Journal zdaje się takowe zapowiadać, to już opinia szefa biura analiz PBOC każe zachować pewną wstrzemięźliwość. Natomiast już wypowiedź Shen Danyanga z ministerstwa handlu zdaje się świadczyć o tym, że chińskie władze zaczynają się gubić w przekazie kierowanym do rynków i propagandzie może być coraz trudniej przykryć to, co faktycznie kryje się w chińskiej gospodarce...
Stąd też nerwowa reakcja rynków jest zrozumiała. Pytanie jednak, czy nieco nie przesadzona. Chińscy decydenci mają świadomość, że muszą coś pokazać (działania stymulacyjne) i raczej będzie mieć to miejsce przed 8 lutego, kiedy to zaczynają się obchody Chińskiego Nowego Roku. Z kolei Ludowemu Bankowi Chin jak na razie udaje się skutecznie stabilizować kurs juana. W kwestii Chin warto zerknąć na wykres giełdowego indeksu CSI300. Czy rzeczywiście zapowiada on dalsze spadki?
Wykres dzienny CSI300, źródło: Thomson Reuters