Znów źle wokół Chin?

Publikacja: 20.01.2016 12:38

Wykres dzienny NZD/USD

Wykres dzienny NZD/USD

Foto: DM BOŚ

Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs USDCNY na poziomie 6,5578 wobec 6,5596 wcześniej (to najniższy poziom od 6 stycznia). Agencje opublikowały wypowiedź szefa biura analiz Ludowego Banku Chin (Ma Jun), który przyznał, że w ostatnim czasie bank centralny wpompował w rynek ponad 600 mld CNY poprzez średnioterminowe operacje MLF, SLF i PSL, co może być uznane za substytut dla ewentualnej obniżki stopy rezerw obowiązkowych. Z kolei w rządowym dzienniku gospodarczym China Securities Journal pojawiło się „wezwanie" do cięcia wspomnianej stopy RRR, a także podjęcia działań stymulacyjnych w postaci wydatków z budżetu, które mogłyby doprowadzić do naruszenia deficytu 3 proc. do PKB (w Chinach nikt się tym nie przejmuje). Na rynek napłynęły też słowa rzecznika chińskiego ministerstwa handlu (Shen Danyang), który przestrzegł przed możliwym pogorszeniem się dynamiki eksportu w styczniu ze względu na „zmieniające się warunki". Przyznał też, że lepsze grudniowe dane były pośrednio efektem stymulacji gospodarki przez władze w końcu roku.

Naszym zdaniem:

Wczoraj pisaliśmy, że chińskie dane makro nie zachwyciły – były „przeciętne", niemniej w kontekście nastrojów, jakie panują od początku stycznia, zostały uznane za „dobre". Na to szybko nałożyły się oczekiwania związane z ewentualną stymulacją gospodarki ze strony rządu i banku centralnego, które podgrzały słowa szefa chińskiego biura statystycznego. Po niecałej dobie pojawiły się jednak wątpliwości, na ile takie działania mogą mieć rzeczywiście miejsce i czy będą skuteczne. Wprawdzie rządowy China Securities Journal zdaje się takowe zapowiadać, to już opinia szefa biura analiz PBOC każe zachować pewną wstrzemięźliwość. Natomiast już wypowiedź Shen Danyanga z ministerstwa handlu zdaje się świadczyć o tym, że chińskie władze zaczynają się gubić w przekazie kierowanym do rynków i propagandzie może być coraz trudniej przykryć to, co faktycznie kryje się w chińskiej gospodarce...

Stąd też nerwowa reakcja rynków jest zrozumiała. Pytanie jednak, czy nieco nie przesadzona. Chińscy decydenci mają świadomość, że muszą coś pokazać (działania stymulacyjne) i raczej będzie mieć to miejsce przed 8 lutego, kiedy to zaczynają się obchody Chińskiego Nowego Roku. Z kolei Ludowemu Bankowi Chin jak na razie udaje się skutecznie stabilizować kurs juana. W kwestii Chin warto zerknąć na wykres giełdowego indeksu CSI300. Czy rzeczywiście zapowiada on dalsze spadki?

Wykres dzienny CSI300, źródło: Thomson Reuters

Niemniej na razie zamieszanie wokół Chin odbija się na rynkach, zwłaszcza walutach azjatyckich, oraz Antypodów. Te ostatnie niwelują swoje wcześniejsze wzrosty. Dość mocno traci dolar australijski (obawy o surowce, a także nieoczekiwanie słaby odczyt w styczniu dla indeksu zaufania konsumentów Westpac, który spadł do najniższego poziomu od 4 miesięcy (97,3 pkt.) i drugi raz z rzędu), a także nowozelandzki. W tym ostatnim przypadku sporą niespodzianką okazały się dane nt. inflacji za IV kwartał opublikowane wczoraj późnym wieczorem. W ujęciu k/k wskaźnik CPI spadł najbardziej od 7 lat (-0,5 proc.), a w relacji rocznej dynamika była najniższa od 15 lat, bo zaledwie +0,1 proc. Figury mocno rozjechały się z rynkiem i w efekcie powróciły obawy, co do dalszych cięć stóp przez RBNZ (chociaż ten po obniżce w grudniu zapowiedział dłuższą pauzę). Realia się jednak zmieniły (zamieszanie w Chin może mieć negatywny wpływ na eksport, chociaż niski kurs NZD częściowo to niweluje, ale już inflacja jest dość niska i nic nie zapowiada jej wyraźniejszego odbicia), co daje pole do spekulacji przed 28 stycznia (zwłaszcza, że zdania na rynku są podzielone).

Zakładając, że do tego czasu NZD pozostanie pod presją spadkową ciekawą propozycją może być NZD/USD, gdzie doszło do trend spadkowy został potwierdzony przez nowe minimum (poniżej ostatniego dołka przy 0,6380). Istotne wsparcia lokują się dopiero w okolicach 0,6227-0,6242 (minima z sierpnia i września ub.r.).

Wykres dzienny NZD/USD

W przypadku AUD/USD sytuacja nie jest aż tak negatywna (RBA teoretycznie nie ma na razie mocnych pretekstów, które mogłyby sprzyjać bardziej „gołębiemu stanowisku", chociaż im bliżej będzie posiedzenia zaplanowanego na 2 lutego, tym więcej może się pojawiać różnych spekulacji). Układ techniczny AUD/USD nie jest jednak pozytywny – pozostajemy poniżej ważnego poziomu 0,6907 (dołek z września ub.r.). Niemniej nie doszło do ustanowienia nowego minimum poniżej ostatnich 0,6826. Ujęcie tygodniowe sugeruje jednak, że rynek może pogłębić spadki w okolice 0,6760 (dodatkowo trzy tygodnie temu opuściliśmy dołem formację trójkąta).

Wykres dzienny AUD/USD

Wykres tygodniowy AUD/USD

Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?