Szwecja: Riksbank zaskoczył dzisiaj rynki cięciem stóp o 15 p.b. do -0,50 proc. W komunikacie nie wykluczono możliwości dalszego luzowania polityki poprzez obniżki stóp, a także wzrost skali programu skupu aktywów. Bank centralny dał też do zrozumienia, że jest gotowy do ewentualnych interwencji na rynku. To wszystko podporządkowane jest jednemu celowi – ożywieniu inflacji na tyle, aby powróciła ona w stronę celu 2 proc.. Zwłaszcza, że zweryfikowano projekcje inflacji na ten rok (do 0,7 proc. z 1,3 proc.), oraz do 2,1 proc. z 2,5 proc. w 2017 r. Niewielka korekta dotyczy natomiast prognozy PKB, który w tym roku ma wzrosnąć o 3,5 proc.
Naszym zdaniem:
Agresywne działania, oraz retoryka Riksbanku zdaje się pokazywać, że Szwedzi wolą wyprzedzać sytuację – zwłaszcza w kontekście marcowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. W komunikacie po dzisiejszym posiedzeniu wyraźnie padają obawy związane z wydłużeniem się okresu niskiej inflacji. Niemniej Riksbank daje też narzędzia krytykom – to kreowanie bańki na rynku nieruchomości, czy też uderzanie w sektor bankowy. Pytanie też, czy tym samym arsenał dalszych potencjalnych działań rzeczywiście jest duży i na ile należy się tego obawiać. Bo inaczej, obecne poziomy SEK mogą wydawać się dość atrakcyjne do zakupów. Zwłaszcza dla EUR/SEK, który dzisiaj przez chwilę był notowany po 9,61. Tymczasem ewentualne interwencje na rynku, o których wspomina Riksbank raczej nie zostaną przeprowadzone na poziomach wyższych, niż 9,00-9,20.
Spójrzmy na wykres EUR/SEK. Mocne wybicie po decyzji Riksbanku, jest równie szybko korygowane. W kolejnych dniach ważne będzie zachowanie się rynku w okolicach 9,44. Złamanie tego poziomu otworzy drogę do testowania okolic 9,3965 z połowy stycznia br. i ewentualnych prób zejścia niżej.
Wykres dzienny EUR/SEK